Duet Dziekoński-Fornalczyk zapewni duże środki z Pro Junior System?
Korona Kielce ma szansę na spory zastrzyk gotówki od PZPN. Zwiększenie liczby młodych Polaków w składzie może również pomóc w wypełnieniu limitu minut dla młodzieżowców.
Od poniedziałku (8 stycznia) testy medyczne w kieleckim klubie przechodzi Mariusz Fornalczyk (o którym więcej piszemy TUTAJ). Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie to młody zawodnik podpisze kontrakt z „żółto-czerwonymi". Ściągnięcie nowego skrzydłowego może wydatnie pomóc Koronie.
Sprawdziliśmy, co przyjście Fornalczyka może oznaczać dla budżetu Korony. Wbrew pozorom transfer zawodnika Pogoni Szczecin pomoże kielczanom w osiągnięciu kilku celów.
Po pierwsze, 20-latek pomoże w wypełnianiu limitu minut rozegranych przez młodzieżowców. Przypomnijmy, że takowy status mają zawodnicy urodzeni w 2002 roku i młodsi. W dotychczasowych osiemnastu spotkaniach tego sezonu Korona plasuje się na ósmym miejscu pod względem tego kryterium w gronie ekstraklasowiczów. Zgromadzone 1 786 minut daje niespełna sześćdziesiąt procent wypełnienia określonego przez PZPN celu trzech tysięcy minut. Jeśli któraś z drużyn nie osiągnie tego limitu, będzie musiała zapłacić karę finansową do krajowej federacji.
Innym istotnym czynnikiem powiązanym z grą mniej doświadczonych zawodników jest kwalifikacja Pro Junior System. Jak pisaliśmy już wcześniej (TUTAJ), Korona jest na dobrej drodze do sięgnięcia po nagrodę pieniężną. W sumie w puli jest 10 milionów złotych dla siedmiu zespołów z największą liczbą minut. Korona zajmuje obecnie ostatnią z premiowanych pozycji z dorobkiem 1440 punktów.
– Rozmawialiśmy przed startem (o wysokim miejscu w Pro Junior System przyp.red.). Jeśli mamy szansę, to będziemy na to naciskać, jednak nie jest to najważniejsze. Jeśli Mariusz trafi do nas, a mamy także „Kostka", to oni będą rywalizowali o to miejsce. Jakość gry na tym nie ucierpi – powiedział Kamil Kuzera, trener Korony.
Ewentualne zakontraktowanie Mariusza Fornalczyka sprawi, że realizacja obu celów nabierze bardziej realnych kształtów.
Fot. Mateusz Kaleta