Wyjazd na teren lidera. Na miejscu trzy godziny później niż planowano
Już dziś o godz. 20 Korona Kielce zmierzy się w wyjazdowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Zielono-biało-czerwoni w trakcie tygodnia nie rywalizowali w Pucharze Polski, gdyż pożegnali się z tymi rozgrywkami w 1. rundzie. W lidze radzą sobie znacznie i są aktualnym liderem w tabeli.
Należy zacząć od faktu, że świetną robotę w Śląsku wykonuje Jacek Magiera. Wrócił on do Wrocławia po 13. miesiącach pracy Ivana Djurdevicia i zrobił z „Wojskowych” drużynę, która może rywalizować na równi z każdym w PKO BP Ekstraklasie. Świetnie wygląda też Erik Exsposito, który dostał funkcję kapitana i z 13. bramkami na koncie przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców.
Korona także z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Poza spotkaniem z Lechem Poznań, w wiadomych warunkach, Koroniarze mieli świetną serię 8. meczów bez ligowej porażki. Dobrą dyspozycję żółto-czerwoni podkreślili w środę, kiedy to wyrzucili z PP Legię Warszawa.
Dzisiejsze spotkanie to pierwszy mecz rundy rewanżowej. Korona ze Śląskiem spotkały się już w 1. kolejce Ekstraklasy. Wtedy na Suzuki Arenie padł remis 1:1. Najpierw Śląska na prowadzenie wyprowadził Martin Konczkowski, a 7 minut przed końcem wyrównał Adrian Dalmau.
W drodze do Wrocławia autokar z zawodnikami i sztabem Korony uległ wypadkowi. Na szczęście nikomu nic się nie stało, lecz kielczanie dotarli do Wrocławia 3 godziny później niż planowano. W autokarze nie znaleźli się Kyryło Petrov, Jakub Łukowski, którzy zmagają się z poważnymi urazami. Do tego grona dołączył Mateusz Czyżycki, narzekający na uraz Achillesa. Na spotkanie nie pojechał też Nono, który pauzuje za kartki.
Przypominamy, że pierwszy gwizdek w spotkaniu prowadzonym przez Daniela Stefańskiego już dziś o godz. 20. Transmisję ze spotkania przeprowadzi stacja Canal+, a relacja tekstowa live będzie dostępna na naszym portalu.
Fot. Mateusz Kaleta