Długosz dla CKsport: Korona mnie wychowała, a Raków ukształtował

05-05-2023 17:49,
Michał Gajos

Godziny dzielą nas od swoistego finału finałów, bo pod takim kątem należy rozpatrywać spotkanie Korony Kielce z Rakowem Częstochowa. Żółto-czerwoni zagrają swój finał o zapewnienie utrzymania, natomiast częstochowianie o przystemplowanie mistrzostwa Polski. Z tej okazji porozmawialiśmy z wychowankiem złocisto-krwistych, Wiktorem Długoszem, który w niedzielę przyjedzie na Suzuki Arenę w barwach lidera PKO Ekstraklasy. 

Sezon 22/23 PKO Ekstraklasy wkroczył w kluczową fazę. Każdy kolejny mecz przybliża zespoły do realizacji swoich celów lub faktycznie przybija pieczęć na ich wykonaniu. Niedzielna konfrontacja Korony Kielce z Rakowem Częstochowa będzie pojedynkiem, z którego jeden z zespołów na pewno wyjdzie zwycięsko. Wszak nawet remis zapewni ekipie Marka Papszuna przystemplowania tytułu mistrza Polski. Z kolei kielczanie powalczą o niespodziankę w postaci pełnej puli, będącej niemal gwarantem utrzymania na najwyższym szczeblu rozgrywek.  

Ta konfrontacja to idealna okazja, aby porozmawiać z jednym z piłkarzy bardzo silnie powiązanych z oboma klubami. Mowa o Wiktorze Długoszu, a więc wychowanku Korony Kielce oraz aktualnemu zawodniku Rakowa. 23-latek opowiedział między innymi o finale Pucharu Polski, planach na przyszłość, decyzji Marka Papszuna oraz o tym, dlaczego żółto-czerwoni wywalczą utrzymanie. Zapraszamy:

Łatwiej było pogodzić się z porażką w finale, mając na koncie już dwa te tytuły? 

– Wiadomo, że często bazuje się na doświadczeniu, że już znam smak zwycięstwa na Stadionie Narodowym, jednak teraz nie patrzyliśmy na to, że już zdobyliśmy ten puchar. Tym bardziej chcieliśmy wygrać i obronić tytuł. 

Gdy Ribeiro obejrzał czerwoną kartkę w 6. minucie pomyślałeś: "Już to wygraliśmy"? 

– Wręcz przeciwnie. Wszyscy wiedzą, jak gra Raków – jesteśmy wybiegani, lubimy fazy przejściowe. Wydaje mi się, że wbrew pozorom ta czerwona kartka mogła pomóc Legii. Oni się cofnęli, mieli jasny cel na mecz. My spodziewaliśmy się innego spotkania. Patrząc przez pryzmat gry, nie wiem, czy to nie utrudniło nam życia. Warszawiacy grali niżej, a my waliliśmy głową w mur. Gdy z kolei Legia grała wyżej i straciła piłkę, mogliśmy szukać naszych kontrataków. Z dwóch stron można patrzeć na tę kartę. 

Zamykając temat finału, musimy przejść do najbliższego pojedynku. Remis da wam mistrzostwo, a Koronie nadal duże szanse na utrzymanie. To będzie najlepszy wynik z perspektywy jej byłego gracza i wychowanka? 

– Jako zawodnik zawsze patrzę przez pryzmat wygranej. Zawsze mówię – Korona mnie wychowała, a Raków ukształtował. Teraz to dla niego będę walczyć o trzy punkty. Nie mogę sobie pozwolić na sentymenty. Tak wygląda profesjonalizm, tak się robi wielkie rzeczy. Na boisku gramy jak równy z równym. Po meczu możemy trochę się rozluźnić i porozmawiać. 

Dekoracja nowych mistrzów Polski w mieście, gdzie się urodziłeś, na stadionie, gdzie pielęgnowałeś miłość do piłki, byłaby chyba czymś specjalnym?

– To byłoby coś wyjątkowego. W Koronie spędziłem 14 lat. Ten klub zawsze będzie w moim sercu. Śledzę jej mecze. Wiem, że w niedzielę będzie komplet kibiców. Już wyobrażam sobie tę atmosferę. To byłoby fajne uczucie dla mnie. 

To także może być historyczny mecz dla trenera Marka Papszuna, który po sezonie kończy pracę w Częstochowie. 

– Nie mam kompetencji, aby oceniać pracę trenera Papszuna. Wystarczy spojrzeć na wynik, które mówią, jak piękną i trudną drogę przeszedł. Zdobyliśmy wicemistrzostwo, Puchar Polski, a teraz jest szansa na mistrza, którego mam nadzieję, że uda się przypieczętować. To mówi samo za siebie. 

To był duży szok dla was? 

– Nie było widać rozluźnienia czy jakichkolwiek znaków. Tak naprawdę to my dowiedzieliśmy się 15 minut przed całym światem, gdy trener zebrał nas i poinformował o decyzji. To był duży szok, jednak teraz nie ma taryfy ulgowej. W Rakowie jest pełen profesjonalizm. 

Jego stery przejmie od nowego sezonu Dawid Szwarga, a więc aktualny asystent. Możemy spodziewać się kontynuacji w pomyśle na futbol? 

– Wydaje się, że będzie to szło w kierunku kontynuacji. Zwłaszcza, że sam trener Szwarga podkreślał, że nie chce zmieniać działań, które są skuteczne. Obecny pomysł w większości na pewno zostanie podtrzymany. Jak to będzie dokładnie działo, przekonanym się niedługo. 

Niedługo wyjaśnią się też twoje losy? W obecnym sezonie rozegrałeś nieco ponad 300 minut. To powód do rozglądania się za bardziej regularnymi występami w innym środowisku? 

– Na ten moment skupiam się na trwającym sezonie. Czuję, że stałem się ważną częścią zespołu na finiszu rozgrywek. Nie myślę, czy chcę zmian, czy nie. Koncentruję się na każdym kolejnym meczu, jednak jeśli przyjdzie taki czas, aby przedyskutować przyszłość mojej osoby z władzami klubu, to usiądę do takich rozmów. 

Dużo korzystniej ten licznik minut nie wyglądał nawet, gdy odznaczałeś się jeszcze wiekiem młodzieżowca. Pod skrzydłami Marka Papszuna nie było chyba mowy o grze "za darmo". To przecież on jest autorem słów: "Młodzieżowcy grają na siłę". 

– Odbierałbym to w drugą stronę. Mogliśmy się poczuć jak prawowici zawodnicy drużyny, a nie goście, którzy mają grać z obowiązku. Jeśli grałeś, to znaczyło, że zapracowałeś na to. Co z kolei procentowało, gdy kończył się wiek młodzieżowca, bo przeskok był dużo mniejszy. 

Utarty schemat, ale... czy uwierzyłbyś, gdybym trzy lata temu powiedział Ci, że wygrasz dwa razy Puchar Polski i zaraz sięgniesz po mistrzostwo kraju? Ten projekt był aż tak obiecujący i perspektywiczny? 

– Widziałem jak wygląda etyka pracy trenera Papszuna, że jest to dobra, napędzona drużyna. Natomiast jeśli wymieniłbyś mi te wszystkie sukcesy, które odnieśliśmy w ciągu tych dwóch, trzech lat, to bym się mocno zastanowił. Mimo wszystko jest to zaskakujące, że tak szybko i z taką przyjemnością się to rozwinęło. Jestem dumny, że jestem częścią tego zespołu. 

Przeprowadzka była trudna? To wszak pierwsza tak długo rozłąka ze swoim miastem.

– Nie jest to problem. Wcześniej miałem epizod w Warcie Poznań. Nie ma mowy o dłuższej aklimatyzacji. Pomogło też to, że tu miałem swoich kolegów z Korony: Marcina Cebulę, Iwo Kaczmarskiego i Daniela Szelągowskiego. Wejście do szatni nie było tak trudne. Zresztą ta szatnia jest na tyle przyjazna, że wszyscy się tu bardzo szybko aklimatyzują. To duża siła zespołu. 

Właśnie, jak duży wpływ na kierunek, który obrałeś, miały wymienione przez ciebie osoby?

– Raków przekonał mnie do siebie planem na moją osobę, ścieżką rozwoju, a nie tym, że były już tam znajome twarze w szatni. To była kwestia marginalna. W tamtym momencie oczywiście cieszyłem się, że tam są, jednak to nie miało wpływu na moją decyzję. 

Na koniec stricte o Koronie. Najgorsze wspomnienie, doświadczenie to...

– Jeśli chodzi o złe wspomnienia to niewielu zaskoczę – cały proces spadku. Ta niepewność, co będzie z klubem. Trudna sytuacja finansowa, nie wiedzieliśmy, na czym stoimy. Duże emocje, bo mój macierzysty klub, który od dawna grał w ekstraklasie, spada, co było dużą bolączką dla kibiców, zawodników. 

Najlepsze...

– Dla mnie to zdobycie mistrzostwa Polski w CLJ. Może to nie seniorskie osiągnięcie, na które wszyscy patrzą uważniej, ale to także zapisanie się w kronikach klubu. Piękne chwile. Mecz na Suzuki Arenie, cała atmosfera. Będę to pamiętał do końca życia. Takich pięknych chwil miałem wiele, poczynając od tych, gdy byłem dzieckiem. Mógłbym długo wymieniać. Dla mnie najważniejsze było jednak to mistrzostwo i być może jeszcze udana runda jesienna 20/21, kiedy udało się zapracować na transfer do Rakowa. 

Wspomniałeś o dzieciństwie. Po tak licznych sukcesach, zarówno indywidualnych, jak i drużynowych, odzywają do ciebie trenerzy, którzy prowadzili Cię przez te pierwsze lata piłkarskiej przygody? 

– Moja droga z Koroną był długa, więc trenerów w swojej przygodzie miałem wielu. Z niektórymi miałem trwalszy, z innymi mniej trwały kontakt. Z tymi pierwszymi do dziś wymieniamy się wiadomościami, zwłaszcza po dobrych występach czy ważnych sukcesach. Doceniam miejsce, w jakim jestem. Wiem, jak niewielu chłopków, z którymi zaczynałem, gra teraz w piłkę, a tym bardziej na tak wysokim poziomie. Jestem z tego dumny, że mnie się to udaje i bardzo się z tego cieszę. 

Jesteśmy na mecie, ale zanim... Korona się utrzyma, bo...

– Bo ma świetnych kibiców, jest w dobrych rękach. Czuć z zewnątrz, że jest wiele osób, którym bardzo zależy na jej losie. Ma też dobrych zawodników, dobrego trenera. To wszystko jest bardzo spójne i idzie w dobrym kierunku. Trudno wyróżnić jeden aspekt. To zespół wszystkich cech, których potrzebuje klub, aby iść do przodu. Niewątpliwie Korona to robi. 

Rozmawiał Michał Gajos

 

 

 

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Moravia Tompawex Obice przegrała w 1/8 finału Pucharu Polski z JAXAN WKS Śląsk Wrocław Futsal 3:4. Świętokrzyska drużyna tym samym zakończyła swój pucharowy sen.
– To był dwie totalnie inne połowy. Ciężko jest wygrać, kiedy w ciągu pierwszych 30 minut zdobywasz tylko 10 goli – mówi po przegranym 25:29 spotkaniu z Magdeburgiem Artsem Karalek, szczypiornista Industrii Kielce.
Kolejna porażka Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Tym razem w 11. kolejce lepszy od "Iskry" okazał się Magdeburg, który wygrał w Hali Legionów 29:25. Gospodarze próbowali uratować wynik zrywem w ostatnich kilkunastu minutach, ale finalnie nie zdołali nadrobić strat spowodowanych słabą grą na przestrzeni całego meczu. – Będziemy walczyć do końca – mówi po meczu sternik drużyny.
W 11. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce przegrała w Hali Legionów z SC Magdeburg 25:29. Najwięcej bramek dla „żółto-biało-niebieskich” rzucili, po sześć, Artsem Karalek oraz Dani Dujszebajew.
Okazuje, że na jutrzejszej sesji Rady Miasta uchwała w sprawie sprzedaży Korony Kielce nie będzie procedowana. Takie informacje na portalu X zamieścił radny Marcin Stępniewski.
Są pierwsze wymierne efekty sytuacji wokół sprzedaży Korony Kielce, to prawdopodobne opóźnienie w przekazaniu środków przez Urząd Marszałkowski. O sprawie poinformowała TVP3 Kielce.
W 21. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Cracovią. – Uważam, że mamy na tyle jakości, żeby na spokojnie tam wygrać – powiedział przed spotkaniem Miłosz Trojak, obrońca „żółto-czerwonych”.
W 21. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Cracovią. – Teraz jestem trenerem Korony i zrobię wszystko, aby to Korona była górą – powiedział przed spotkaniem Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.
W 21. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Cracovią. O kwestiach kadrowych przed tym pojedynkiem szerzej opowiedział Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.
„Nie bądź dzikiem bez emocji i dołącz do stada” takim hasłem Industria Kielce chce zachęcić kibiców do przyjścia na mecze wicemistrzów Polski w rundzie wiosennej sezonu 2024/2025. Głosem kampanii jest znana lektorka!
Sprzedaż akcji Korony Kielce nabiera tempa. Po przedstawieniu potencjalnego nowego inwestora głos w sprawie przejęcia klubu zabrali kibice ekstraklasowicza. Fani wystosowali apel do radnych oraz do ludzi biznesu z ziemi świętokrzyskiej.
Przed Koroną Kielce wyjazd do jednej z rewelacji tego sezonu. Jakim przeciwnikiem jest Cracovia, która od początku rozgrywek okupuje miejsce w czołówce ligi?
Obrońca Korony Kielce Miłosz Trojak został nominowany do najlepszej „jedenastki” 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Jest to czwarte tego typu wyróżnienie dla gracza „żółto-czerwonych” w sezonie 2024/2025.
W 20. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała na Exbud Arenie z Motorem Lublin 1:0. Na „żółto-czerwonych” oddaliście 506 głosów!
Bramkarz Industrii Kielce Sandro Mestrić do końca obecnego sezonu będzie wypożyczony do zespołu Rebud KPR Ostrovii Ostrów Wielkopolski.
Sprzedaż akcji Korony Kielce przez miasto jest tematem rozgrzewających kibiców „żółto-czerwonego” klubu. Dziś (we wtorek 11 lutego) poinformowano, że Mariusz Siewierski i grupa powiązanych z nim inwestorów zainteresowana jest kupnem ekstraklasowicza!
Miasto Kielce po tygodniach oczekiwań uchyla rąbka bardzo skrupulatnie skrywanej tajemnicy. Podczas spotkania z dziennikarzami dowiedzieliśmy się, że „twarzą” pakietu inwestycyjnego mającego na celu przejęcie Korony jest znany w świecie futbolu Mariusz Siewierski.
W 11. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce zmierzy się w Hali Legionów z SC Magdeburg. Spotkanie może dać odpowiedź, która z drużyn będzie o krok od awansu do fazy play-off.
Łącznie 80 495 widzów obejrzało z wysokości trybun spotkania 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Porażki drużyn walczących o najwyższe cele z ekipami bijącymi się o utrzymanie, to najciekawsze wydarzenia 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Kibice piłkarskiej elity byli świadkami jednej z najbardziej nieoczywistych serii w sezonie 2024/2025.
W 11. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce zmierzy się w Hali Legionów z SC Magdeburg. – Jesteśmy dwoma zespołami, które są wśród najlepszych drużyn na świecie i musimy to pokazać – powiedział przed spotkaniem Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
W 11. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce zmierzy się w Hali Legionów z SC Magdeburg. – Intensywność w obronie będzie najważniejsza – powiedział przed spotkaniem Klemen Ferlin, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
W 11. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce zmierzy się w Hali Legionów z SC Magdeburgiem. – Musimy być przygotowani, że Magdeburg też jest w bardzo ciężkiej sytuacji – powiedział przed spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Za nami 4. Ogólnopolski Halowy Mityng POZLA 2025 w Rzeszowie oraz 2. Halowy Mityng KS Dynamic Łódź 2025.
W miniony weekend w Zabrzu odbyły się mecze 1/16 finałów Mistrzostw Polski Juniorek. W stawce znalazła się Korona Handball Kielce, która rywalizowała z rówieśniczkami z SPR Pogoni 1945 II Zabrze, KS Tempo Cmolas i SPR-u Olkusz.
Drugoligowa Moravia Tompawex Obice postara się wykonać kolejny krok w rozgrywkach Pucharu Polski w Futsalu. Tym razem na jej drodze stanie JAXAN WKS Śląsk Wrocław.
Moravia Tompavex Obice zapewniła sobie awans do 1. ligi futsalu! W rozstrzygającym meczu pokonała drużynę wicelidera tabeli Futsal Club Sport Południe Łańcut.
W 20. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała na Exbud Arenie z Motorem Lublin 1:0. – Chciałbym grać od pierwszej minuty, jednak to trener podejmuje decyzje, ja to szanuje i kiedy dostanę szansę, muszę być na nią przygotowany – powiedział po spotkaniu Pedro Nuno, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 20. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała na Exbud Arenie z Motorem Lublin 1:0. – Przede wszystkim zagraliśmy konsekwentnie i z wielką determinacją – powiedział po spotkaniu Bartłomiej Smolarczyk, obrońca „żółto-czerwonych”.
W 20. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce wygrała na Exbud Arenie z Motorem Lublin 1:0. Który z podopiecznych Jacka Zielińskiego był najlepszy w tej potyczce? Możecie to ocenić!

Copyright © 2025 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group