Śląsk Wrocław zdecydował się pomóc, Korona nie skorzystała
Trwa kompletowanie listy drużyn, które po tym sezonie opuszczą szeregi PKO Ekstraklasy. O ile Miedź Legnicę oraz Lechię Gdańsk broni już tylko matematyka, tak konkurs na wyłonienie trzeciego spadkowicza wciąż jest otwarty. Na własne życzenie w tej zabawie nadal jest Korona Kielce.
Żółto-czerwoni w zasadzie mogli sobie zapewnić utrzymanie w niedzielę przy okazji spotkania ze Stalą Mielec. Gdyby kielczanie wygrali, znacząco zdystansowaliby się od strefy spadkowej. Szczególnie, że w 30. kolejce porażkę na własnym boisku odniósł plasujący się na "czerwonym stołku" Śląsk Wrocław. Radomiak Radom wyświadczył Koronie dużą przysługę wygrywając na Dolnym Śląsku 1:0.
Ale podopieczni Kamila Kuzery z tej opcji nie skorzystali, bo przegrali 1:2. Mogło być 7 punktów przewagi, a są tylko 4. Tym samym kielczanie siłą rzeczy znaleźli się w wąskim gronie zespołów najbardziej narażonych na spadek.
Pomijając Legnicę oraz Gdańsk, w sytuacji krytycznej jest Śląsk Wrocław (31 punktów). Tuż nad nad nimi w tabeli są mające po 35 punktów Korona Kielce oraz Zagłębie Lubin. Zawodnicy Waldemara Fornalika wygrali przed własną publicznością z Widzewem Łódź 2:0 i tymczasowo uciekli spod topora. Do grupy klubów aktualnie najbardziej narażonych trzeba zaliczyć jeszcze Wisłę Płock, która przegrała z Legią przy Łazienkowskiej 0:2 i zatrzymała się na 36 punktach.
Bo trudno oczekiwać, by z PKO Ekstraklasy spadły kluby mające obecnie po 38 punktów. Tyle ma na przykład Radomiak, który wykupił się z tarapatów zwycięstwem nad Śląskiem Wrocław. W obecnej serii meczów pomogli sobie mocno Górnik Zabrze (wygrana 1:0 w Poznaniu z Lechem) i punktująca w starciu z Koroną Stal Mielec. 38 "oczek" na swoim koncie ma też Widzew Łódź.
Takiego komfortu nie mają żółto-czerwoni, którzy na domiar złego w najbliższej kolejce będą grać o punkty z liderującym w lidze Rakowem Częstochowa. Można sobie wyobrazić, jak tłoczno zrobi się na dole i jak nerwowo będzie, jeśli kielczanie to starcie na Suzuki Arenie przegrają, a Śląsk wygra wyjazd z Jagiellonią Białystok...
Aby zakończyć ten tekst pozytywnym akcentem, należy podkreślić, że kielczanie wciąż mają wszystko w swoich rękach i chyba tylko w meczu z ekipą Marka Papszuna remis trzeba byłoby brać w ciemno. Piast Gliwice, Lech Poznań i Widzew Łódź są do pokonania, o ile żółto-czerwoni wrócą do lepszej gry, jakiej wiosną zdecydowanie nie brakowało.
Fot. Grzegorz Ksel