Fatalna passa przerwana! Korona Kielce pokonuje Cracovię
Wreszcie zakończyła się fatalna passa Korona Kielce! Kielczanie przystępowali do meczu z Cracovią z serią jedenastu meczu bez zwycięstwa, jednak na szczęście to nie zdeprymowało koroniarzy, którzy pokonali krakowską drużynę 2:1. Bramki dla kieleckiej ekipy zdobywali Malarczyk i Łukowski, a dla Cracovii trafił Knap.
W pierwszym starciu między tymi drużynami w obecnym sezonie górą była Cracovia. Żółto-czerwoni fatalnie zaprezentowali się wtedy przy Kałuży i polegli 0:2. Poniedziałkowy mecz był więc świetną okazją do rehabilitacji.
Od początku po Koronie widać było ogromną motywacje. W 5. minucie przed polem karnym Cracovii do piłki dopadł Miłosz Trojak. Obrońca Korony oddał atomowy strzał, jednego jego uderzenie minimalnie minęło bramkę Niemczyckiego.
Kolejną okazję żółto-czerwoni mieli w 16. minucie. Fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Deaconu, jednak na posterunku był bramkarz Cracovii, który zatrzymał jego uderzenie. Napór Korony trwał Dwie minuty później strzału zza pola karnego spróbował Podgórski, ale ponownie górą był Niemczycki.
W 20. minucie odpowiedziała Cracovia. Knap zacentrował piłkę z rzutu rożnego, do piłki dopadł Ghita, ale na szczęście dla kielczan jego strzał minął bramkę Zapytowskiego. Chwilę później ponownie do głosu doszli koroniarze. Briceg zacentrował piłkę z lewego skrzydła, a do dośrodkowania Rumuna doszedł Shikavka, strzał Białorusina przeleciał, jednak wysoko nad bramką Niemczyckiego.
W 30. Minucie już nic nie uratowało Cracovii. Z rzutu rożnego piłkę zagrał Deja, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Malarczyk, który strzałem głową umieścił piłkę w siatce.
Dziesięć minut później odpowiedzieć mogli goście. Adam Deja zostawił hektary wolnej przestrzeni Knapowi, a młody Polak pognał z piłką na bramkę Korony. Jednakże po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów pomocnik Cracovii oddał lekki strzał, z którym nie miał problemów Zapytowski. W 44. minucie krakowska drużyna miała stuprocentową sytuację. W pole karne Korony wbiegł niepilnowany Rakoczy i niskim strzałem spróbował zaskoczyć golkipera kielczan, jednak jego próbę świetnie zablokował Briceg. To była ostatnia groźna okazja w pierwszej połowie.
Na początku drugiej odsłony było dużo niedokładności w poczynaniach obu drużyn. Żadna z ekip nie potrafiła narzucić swojego stylu gry.
W 54. minucie całkowicie głowę stracił Konoplyanka. Ukrainiec w niegroźnej sytuacji sfaulował w polu karnym Deaconu i Krzysztof Jakubik nie miał wyjścia i musiał podyktować jedenastkę dla Korony. Rzut karny na bramkę silnym strzałem w środek bramki zamienił Jakub Łukowski.
Dziesięć minut później Krzysztof Jakubik ponownie wskazał na jedenasty metr. Tym razem został podyktowany rzut karny dla Cracovii po zagraniu piłki ręką przez Miłosza Trojaka. Kontaktową bramkę dla gości zdobył Karol Knap.
W 75. Minucie Korona mogła zdobyć trzeciego gola. Świetny strzał zza pola karnego oddał Podgórski, ale jego uderzenie przeleciało minimalnie nad bramką Niemczyckiego. Osiem minut później kapitalną sytuację miał Śpiączka. Precyzyjnie z rzutu wolnego dośrodkował Łukowski, a najlepiej w polu karnym odnalazł się były zawodnik Górnika Łęczna. Niestety strzał głową Śpiączki przeleciał nad bramką Karola Niemczyckiego. Chwilę później ponownie napastnik Korony miał świetną okazję, jednak znów nie był w stanie zdobyć gola.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i kielczanie mogli się cieszyć z pierwszego od 27 sierpnia zwycięstwa w lidze.
Swój następny mecz podopieczni Kamila Kuzery rozegrają w sobotę 11 lutego, o godz. 15. Rywalem żółto-czerwonych będzie Śląsk Wrocław.
Korona Kielce – Cracovia 2:1 (1:0)
Bramki: Malarczyk 30’, Łukowski 54’ – Knap 66’
Korona: Zapytowski – Zator, Trojak, Malarczyk, Briceg, Podgórski (Godinho 79’), Łukowski (Kiełb 90’), Nono, Deaconu (Takac 67’), Deja (Szpakowski 46’), Shikavka (Śpiączka 67’)
Cracovia: Niemczycki – Rapa (Kakabadze 60’), Jugas, Jablonsky (Myszor 87’), Ghita, Jaroszyński, Atanasov (Oshima 46’), Knap, Konoplyanka (Makuch 60’), Rakoczy, Kallman
Fot. Grzegorz Ksel