SONDA. Kibice wybrali najlepszego zawodnika Korony w meczu ze Śląskiem
Jeszcze kilka dni temu przeżywaliśmy na Suzuki Arenie starcie między miejscową Koroną Kielce, a Śląskiem Wrocław. To spotkanie kielczanie wygrali 3:1, na co złożyła się praca całego zespołu i przebłyski geniuszu kilku zawodników. Który z nich najbardziej oczarował kielecką publiczność?
Tradycyjnie, jak po każdym meczu, zorganizowaliśmy sondę, w której można było zagłosować na najlepszego piłkarza Korony Kielce. Tym razem w sondzie wzięło udział niemal 600 osób, za co wszystkim niezmiernie dziękujemy. Który gracz żółto-czerwonych tym razem zaskarbił sobie największe uznanie wśród kibiców?
Faworytów było dwóch, ale oddane głosy nie pozostawiły najmniejszych wątpliwości, że tym razem w walce o status najlepszego zawodnika Korony liczył się tylko jeden piłkarz i jest nim Bartosz Śpiączka. Autor dwóch bramek, walczak w każdej strefie boiska, który włączał się również do obrony, zebrał aż 74 procent wszystkich głosów.
To wynik imponujący. Wprawdzie nie mamy sporządzonych statystyk, ale to z pewnością jeden z lepszych wyników w historii CKsport.pl. "Śpiona" został doceniony także na arenie ogólnokrajowej. Stało się tak za sprawą wybrania go do jedenastki kolejki.
Na drugim miejscu znalazł się Jakub Łukowski, a więc strzelec gola numer dwa. Piłkarz żółto-czerwonych zdecydował się na indywidualną akcję, którą zakończył efektowym strzałem pod poprzeczkę. Jego bramka uznana została za najpiękniejszą, jaka w ogóle wpadła w 3. kolejce PKO Ekstraklasy. Efektowne uderzenie docenili także kibice. Ci oddali na niego 7 procent głosów.
Trzecia lokata przypadła Konradowi Forencowi, który przy stanie 2:1 wybronił uderzenie z rzutu wolnego Śląska Wrocław. I choć jeszcze na stadionie wydawało się, że Konrad zawinił przy straconej bramce, tak powtórki pokazały, że futbolówka po uderzeniu odbiła się od uda Adama Dei, co kieleckiego golkipera musiało zmylić. Bramkarz żółto-czerwonych otrzymał 6 procent wszystkich głosów.
Trzeba też docenić Adriana Danka, który uzyskał 3 procent. Był bardzo aktywny, asystował przy bramce i ostatnim meczem prawdopodobnie przekonał do siebie trenera Leszka Ojrzyńskiego, dzięki czemu można się go spodziewać także w kolejnych spotkaniach.
Fot. Grzegorz Ksel