Mario Zebić chce zostać w Kielcach. "To nieporozumienie"
Wczoraj media poinformowały o niezadowoleniu Chorwata z jego aktualnej pozycji w Koronie Kielce. 26-latek dwa pierwsze mecze PKO Ekstraklasy spędził na ławce rezerwowych i czeka na swoją szansę. Wedle relacji piłkarz miał odwiedzić dyrektora sportowego i oznajmić, że ta sytuacja jest dla niego "frustrująca". W rozmowie z naszym portalem Mario Zebić dementuje.
Zawodnik po raz pierwszy wyraził swoje niezadowolenie z medialnych publikacji za pośrednictwem Facebook Stories. Zamieścił tam screeny z kilku serwisów opatrzone krótkim komentarzem. To spowodowało, że zapytaliśmy, co miał na myśli. – Mario Zebić nie jest sfrustrowany i Mario Zebić nie przyszedł do dyrektora, by tak powiedzieć. Chcę podkreślić, że tak nie powiedziałem – oznajmił na początek dając do zrozumienia, że chodzi tutaj o jedno konkretne słowo.
Chorwacki defensor kontynuował: – (Paweł Golański) zadzwonił do mnie, ponieważ jeden z ekstraklasowych klubów spoza Polski skontaktował się z dyrektorem w związku z moją osobą, co zostało mi przekazane. Rozmawialiśmy na ten temat i stwierdziłem, że jeśli propozycja będzie dobra zarówno dla klubu, jak i dla mnie, to czemu nie. Ale jak najbardziej chcę zostać w Kielcach. Dyrektor przyjął to do wiadomości, a teraz pozostaje nam czekać na ofertę. I to tyle w kwestii naszej konwersacji.
To oczywiste, że spędzający mecze na ławce rezerwowych Zebić nie jest z tego zadowolony. Piłkarz podkreślił, że nie zamierza odpuszczać i chce walczyć o wyjściowy skład. – Rozmawialiśmy na temat mojej sytuacji. Rozpocząłem sezon na ławce, ale wciąż mogę to zmienić, tak, jak miało to miejsce w poprzednim roku, gdy pierwsze trzy spotkania przesiedziałem na ławce, by finalnie rozegrać w tamtym sezonie 30 meczów – podkreślił.
– Dodam tylko, że rozmawiałem wczoraj z dyrektorem i wszystko między nami jest jasne i okay. To tylko nieporozumienie – przyznał na koniec.
W mało komfortowej sytuacji znajduje się też Filipe Oliveira, który w obu spotkaniach kieleckiego klubu w tym sezonie był poza kadrą meczową. Aktualnie w hierarchii są przed nim desygnowani do gry Adam Deja, Oskar Sewerzyński i Miłosz Trojak, zaś na ławce czekają na grę Marcin Szpakowski oraz Dalibor Takac.
To sprawia, że Portugalczyk jest praktycznie ostatnim wyborem trenera Leszka Ojrzyńskiego. Przedstawiciele klubu podkreślają, że decydująca jest tutaj dyspozycja sportowa i nie można wykluczyć, że sytuacja Oliveiry jeszcze ulegnie zmianie.
Fot. Grzegorz Ksel