UMKS lepszy od Limanowej. Ale gra do poprawy
Wysokim, bo aż 18-punktowym, zwycięstwem UMKS-u zakończył się wtorkowy sparing kieleckich koszykarzy z zespołem MKS-u Limanowa. – Wygraliśmy wysoko, ale to był nasz najsłabszy mecz kontrolny w tym okresie przygotowawczym – przyznał po spotkaniu opiekun kielczan, Rafał Gil.
– Dobrze, że to był tylko sparing. W ogóle nie jestem zadowolony z tego meczu – te słowa szkoleniowca UMKS-u, Rafała Gila, najlepiej odzwierciedlają przebieg wtorkowego spotkania towarzyskiego pomiędzy drużynami z Kielc i Limanowej. Gospodarze, którzy we wtorek rozgrywali swój czwarty w ciągu zaledwie pięciu dni mecz kontrolny, wygrali pewnie i wysoko. Wynik to jedno, drugie to gra. – To był zdecydowanie nasz najgorszy mecz spośród tych, które udało nam się do tej pory rozegrać – szczerze przyznał po spotkaniu opiekun UMKS-u. Miał rację. Kielczanie od samego początku grali dosyć ospale, niedokładnie, zapominając kompletnie o założeniach taktycznych. Goście z Limanowej, którzy do stolicy Świętokrzyskiego przyjechali osłabieni brakiem kilku czołowych zawodników, niczym – poza skutecznością rzutów za trzy punkty – nie imponowali, ale mimo to przez długą część pojedynku prowadzili z kielczanami bardzo wyrównaną grę.
Początek meczu należał do zawodników UMKS-u. Już w 6. minucie, głównie dzięki bardzo dobrej grze Damiana Tokarskiego oraz Szymona Rzońcy (najskuteczniejszy zawodnik UMKS-u w całym spotkaniu, zdobył 16 punktów), gospodarze wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie, 15:8. Goście z Limanowej nie pozwalali jednak kielczanom na powiększenie – i tak dość skromnej – przewagi. Po pierwszej kwarcie UMKS prowadził 22:16. Kolejne minuty to popis niedokładności, strat oraz błędów w wykonaniu zawodników ze Świętokrzyskiego. Słabo spisywała się zwłaszcza defensywa. Tylko między 10., a 20. minutą koszykarze UMKS-u stracili aż 26 punktów. Skutek takiej gry mógł być tylko jeden. Do przerwy to goście prowadzili, 42:41. – Taki wynik to wstyd – krzyczał na swoich podopiecznych Gil.
Reprymendy trenera poskutkowały. W trzeciej kwarcie koszykarze z Kielc kompletnie zdominowali swoich przeciwników. Wystarczy wspomnieć, że rywale w ciągu blisko 8 minut nie rzucili ani jednego punktu! Dobre skutki przyniósł nowy – bardziej agresywny – i ćwiczony w trakcie tej kwarty, system obrony. Tę część meczu gospodarze wygrali i to aż 27:6! Po 30. minutach pewnym już było, że UMKS tego meczu nie przegra. W końcówce spotkania kielczanie kontrolowali już wynik i ostatecznie pewnie, bo aż 92:74, pokonali swoich rywali. – O trzech kwartach chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Tylko pomiędzy 20., a 30. minutą, nasza gra jeszcze jakoś wyglądała – mówił po meczu Gil.
Szkoleniowiec UMKS-u na gorąco starał się tłumaczyć słabszą postawę swoich podopiecznych. – W ataku graliśmy mało cierpliwie, każdy był pazerny na jakieś indywidualne akcje. Obrona wyglądała nieźle jedynie w trzeciej kwarcie, co jednak tylko po części wynikało z naszej lepszej gry, bo trzeba uczciwie przyznać, że i przeciwnicy zagrali wtedy po prostu słabiej. Dużym naszym mankamentem była gra na tablicach. Limanowa nie przewyższała nas warunkami fizycznymi, ale mimo to zbierała mnóstwo piłek, po czym zdobywała punkty nie tylko spod kosza, ale także po rzutach za trzy. Na te 74 punkty około 30 straciliśmy z akcji ponawianych, co jest wręcz absurdalne. Tak nie możemy grać – przyznał Gil.
I dodał. – Już przed spotkaniem widać było, że u moich zawodników brakuje koncentracji, zaangażowania, agresji. Nie można tak podchodzić do żadnego pojedynku, bez względu na to, czy gramy mecz o punkty, czy tylko sparing. Zawsze musimy być zaangażowani na 100 procent. Limanowa przyjechała osłabiona, a mimo to nie pokazaliśmy się z dobrej strony. Z silniejszymi drużynami na pewno będzie trudniej wygrać, niż dzisiaj. Jedyny plus z tego meczu to nowy rodzaj obrony, który udało nam się przećwiczyć. Zdała ona swój egzamin, dzięki niej zaliczyliśmy dużo przechwytów. Oby jednak po następnych meczach tych powodów do radości było więcej.
Kolejne spotkania towarzyskie koszykarze UMKS-u rozegrają w piątek i sobotę. Kielczanie wezmą udział w turnieju rozgrywanym w Radomiu, w którym zmierzą się z miejscową Politechniką, AZS-em Częstochowa oraz NOVUM Lublin.
UMKS Kielce - MKS Limanowa 92:74 (22:16, 19:26, 27:6, 24:26)
Wasze komentarze