Jak dzieci we mgle
Suzuki Korona Handball Kielce wciąż pozostaje bez zwycięstwa w PGNiG Superlidze Kobiet. W meczu 5. kolejki kielecka drużyna nie sprostała przed własną publicznością Piotrcovii Piotrków Trybunalski, przegrywahąc 28:39. - To spotkanie brutalnie pokazało, ile przed nami jeszcze pracy - mówi Paweł Tetelewski, trener drużyny.
Kielczanki mają za sobą trudny początek sezonu, w którym mierzyły się ze ścisłą czołówką ligi i zdołały wywalczyć tylko jeden punkt. W meczu z Piotrcovią liczyły na przełamanie, ale przegrały bardzo wysoko. Już po pierwszej połowie wynik wskazywał przewagę przyjezdnych, które prowadziły 21:14. Mecz skończył się wyraźną i dotkliwą porażką. Kielczanki nie miały w nim żadnych argumentów.
– Przed meczem mówiło się, że to rywal w naszym zasięgu i że mamy szansę na pierwsze zwycięstwo. Na początku pierwszej połowy byliśmy jak dzieci we mgle. Tak nie można grać w piłkę ręczną. Od początku mamy być skoncentrowani i odpowiedzialni za swoje czyny, a drużyna z Piotrkowa rzuciła nam 11 bramek z kontrataków, wynikających z naszych błędów i nieprzygotowanych pozycji. Był fragment, kiedy zaczęliśmy gonić, zbliżyliśmy się na cztery bramki, ale później nastąpiła kulminacja naszej słabej gry – ocenia szkoleniowiec Suzuki Korony Handball Kielce.
Najjaśniejszym punktem drużyny były powracająca po kontuzji Magda Więckowska, autorka 9 bramek oraz Magdalena Kowalczyk, która zdobyła osiem trafień. MVP spotkania wybrano Aleksandrę Oreszczuk z zespołu gości (sześć bramek).
Teraz rozgrywki PGNiG Superligi czeka ponad dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji Polski. Kolejny mecz Suzuki Korona Handball rozegra w piątek 15 października, kiedy jej rywalem na wyjeździe będzie Start Elbląg.
fot: Patryk Ptak
źródło: własne, Radio eM Kielce