Korona ambitnie walczyła w dziesiątkę. Piast jednak triumfował na Suzuki Arenie
Korona Kielce musiała pogodzić się z przegraną 1:2 z Piastem Gliwice na Suzuki Arenie. Kto wie jednak, jak wyglądałby końcowy wynik, gdyby nie czerwona kartka Jakuba Żubrowskiego z 27. minuty. Koroniarze przez ponad godzinę grali w osłabieniu i w drugiej połowie dali sobie odebrać zwycięstwo. Prowadzenie Żółto-czerwonym dał Peteri Forsell, ale goście odpowiedzieli trafieniami Sebastiana Milewskiego i Jorge Felixa.
Korona w drugim spotkaniu po wznowieniu rozgrywek stanęła przed trudniejszym zadaniem. Rywalem kielczan był bowiem Piast Gliwice, czyli mistrz Polski i wicelider tabeli. Wygrana z Wisłą Płock wlała jednak w serca Koroniarzy sporo optymizmu i wiary we własne umiejętności.
I było to widać na samym początku spotkania. Kielczanie grali bez kompleksów i w 14. minucie prowadzili już 1:0. Znowu swoją wartość pokazał Petteri Forsell, który przecież w Płocku zaliczył dwie asysty i gola. W piątek w Kielcach udowodnił, że rzuty wolne ma opanowane do perfekcji. Fin potężnie uderzył z około 25 metrów i zaskoczył Frantiska Placha.
Koroniarze kontrolowali sytuacje przez kolejne minuty. Wprawdzie parę razy Marka Kozioła niepokoił Piotr Parzyszek, który próbował swoich sił po strzałach z główki, ale uderzenia były albo niecelne, albo lądowały w rękawicach kieleckiego bramkarza. Niestety w 27. minucie nierozważny atak Jakuba Żubrowskiego spowodował, że dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Korona dotrwała do końca pierwszej połowy. Po przerwie jednak Piast rzucił się do ataków, a kielczanie przez długi czas dawali się zamykać we własnym polu karnym. Goście stwarzali sobie coraz więcej sytuacji. W 53. minucie potężny płaski strzał z dystansu oddał Thomas Hateley, ale Marek Kozioł stanął na wysokości zadania. Jeszcze więcej szczęścia Żółto-czerwoni mieli w 61. minucie, kiedy stuprocentową sytuację zmarnował Tomasz Jodłowiec.
W 65. minucie jednak już było 1:1. W zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Sebastian Milewski, który strzałem od słupka pokonał Kozioła. Dziesięć minut później było wiadomo, że o jakiekolwiek punkty będzie bardzo trudno. Po szybkiej akcji Piast objął prowadzenie po precyzyjnym uderzeniu Jorge Felixa.
Żółto-czerwoni w końcówce starali się odrobić stratę. Walczyli z całych sił, ale nie zdołali odwrócić losów spotkania. Korona musiała się pogodzić z przegraną 1:2. Na pewno jednak w głowach kielczan pojawiło się pytanie, jak skończyłoby się spotkanie, gdyby przez ponad godzinę nie grali w osłabieniu.
Korona Kielce - Piast Gliwice 1:2 (1:0)
Bramki: Forsell (14’) - Milewski (65'), Felix (76')
Korona: Kozioł - Spychała, Kovacević, Tzimopoulos, Gardawski (77' Szymusik) - Gnjatić, Żubrowski - Cebula (66' Papadopulos), Forsell, Pucko (84' Cecarić) - Kiełb
Piast: Plach - Konczkowski, Korun, Czerwiński, Kirkeskov - Milewski, Hateley, Jodłowiec, Félix (79' Sokołowski), Vida (56' Alves) - Parzyszek (70' Tuszyński)
Żółte kartki: Żubrowski, Gnjatić - Kirkeskov
Czerwona kartka: Żubrowski (za drugą żółtą kartkę)
PARTNEREM RELACJI JEST PROKODER STUDIO
Wasze komentarze
Środek pola wygrywamy 1:0,
Ławka albo trybuny, tam niech sobie odpocznie i przemysli swoją głupotę.
Po pierwszej kartce wiedziałem że meczu nie dokończy, nie spodziewałem się tylko tego, że tak szybko.
Dziś za bardzo oduszczaliśmy skrzydła, nawet jak graliśmy w 11.
Piekna kariera.
aha - piąteczkę mogłeś przybić z innym graczem - Tuszyńskim.
dwa gwiazdory Fify :)
Żubrowski proszę - kup 1000 biletów z kiełbaskami na następny mecz - miej honor
To dobry zawodników, a w ferworze walki łapie się czasem kartki.
Brawo za walkę.
Fakt, zrobił głupio, nie bronię chłopaka, ale zabawy pod własnym polem karnym przy obu bramkach to też kryminał tego sportu...
a Piastunki czemu nie wyłapały czerwieni?? w tym ferworze??
sorry, ale po pierwszej żółci żaden normalny nie gra na drugą kartkę, nawet w ferworze walki, to są profesjonaliści, nie Fifowcy
5 min po tym jak dostał już kartkę w 28 min. To jest po prostu idiota, bo to nie pierwszy już raz. Z Wisłą K. w pucharze zrobił dokładnie to samo. Zjazd w 28 min. Na jesieni z Cracovią też wyłapał 2 żółtka i to jak już w 10 graliśmy. Tak się udało, ale nie zawsze się uda. Po co komu idiota, który przez 3 lata nic się nie nauczył, a wprost przeciwnie gra coraz gorzej.
mają pomoc przed spadkiem.
Malarczyk i Rymaniak nie grali?
Spostrzegawczy jesteś. Ale czy rozumiesz mój wpis? Trenerami można żonglować pod publiczkę ale jakości piłkarskich nie przeskoczysz.
Pierwsza zolta Zubrowskiego idzie na konto Gnatjicia, ktory dal kryminalne podanie przez srodek do przeciwnika.
Druga to czysta glupota, zdarza sie. Kazdy, kto gral w pilke wie, ze czasami w ferworze nawet inteligentnym odpina mozg, przynajmniej nie odmowisz ambicji. Moze sie przepompowal, efekt zenujacy, ale to nie znaczy, ze koles jest idiota i ma grac w fife jak sugeruje wiekszosc baranow.
Myslicie, ze on nie wie, ze to zawalil? Wszyscy madrzy po fakcie, zmiany w 20 minucie po zoltej to jedno wielkie farmazoniarstwo ze strony "wiernych kibicow".
W drugiej polowie gralismy nic, a Piast mial wiecej jakosci od 60. minuty, gdy w koncu przestali walic na oslep.
Koncowka na plus, oby tak dalej. Walczymy Korona!
Zubrowski 100 meczy w Koronie 4 czerwone
widzisz roznice?