Dobry mecz? Marne to pocieszenie... Na pewno się nie poddamy
- Czuliśmy to, że gramy dobre spotkanie. Marne to jest jednak pocieszenie, skoro nie wywozimy z Krakowa żadnych punktów. Znów zabrakło nam bramki. Przed nami jednak wciąż jeszcze wiele spotkań i na pewno się nie poddamy - mówi Mateusz Spychała, obrońca Korony Kielce. W 23. kolejce PKO Ekstraklasy żółto-czerwoni przegrali pod Wawelem z Wisłą Kraków 0:2. Po tej porażce kielczanie jeszcze mocniej ugrzęźli w strefie spadkowej.
Przy Reymonta Korona rozegrała najlepszy mecz w 2020 roku. Pomimo szybko straconej bramki na 0:1 już w 5. minucie spotkania, kielczanie nie poddali się i sami wykreowali kilka sytuacji. Po raz kolejny szwankowała jednak skuteczność. Najlepszą okazję zmarnował właśnie prawy obrońca, który przegrał pojedynek z Michałem Buchalikiem.
- To był taka piłka sytuacyjna. Jeden z zawodników Wisły się "obciął" i doszedłem do strzału. Próbowałem zmieścić tą piłkę po długim rogu, ale się nie udało - tłumaczy Spychała.
Kielczanie w 23. rozegranych meczach strzelili w tym sezonie tylko dwanaście bramek. Druga najsłabsza w tym elemencie gry Arka ma na swoim koncie... o osiem trafień więcej. - Dzisiaj znów skuteczność szwankowała. Głęboko jednak wierzę w to, że w kolejnych meczach zaczniemy strzelać i będziemy skuteczniejsi - kwituje defensor.
Za tydzień kielczan czeka kolejne trudne spotkanie. W niedzielę, przed własną publicznością zagrają z Lechią Gdańsk. Początek tego meczu o godz. 12:30.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Dajcie szansę młodym Mamy przykład dwóch chłopaków S. Może trzeci na końcówki do napadu Walczcie do końca