Myśleliśmy, że przeciwnik nam się położy. Zostaliśmy w autobusie
PGE VIVE Kielce musiało się dużo napocić, aby wyszarpać zwycięstwo w lidze z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Ostatecznie kielczanie wygrali to spotkanie siedmioma bramkami. Gospodarze postawili twarde warunki, o czym przekonał się Krzysztof Lijewski, opuszczając przedwcześnie boisko z powodu stłuczenia kolana.
– Od początku zostaliśmy w autobusie. Graliśmy bardzo ospale, niezdecydowanie, zbyt pasywnie w obronie. Chyba myśleliśmy, że przeciwnik położy się przed nami i odda nam zwycięstwo. Tak nie było. Chwała za to rywalom, bo Piotrków zagrał dobry mecz. Bartek Jurecki fajnie ich poukładał. To niewygodna drużyna, która w swoim domu może powalczyć z każdym – mówił "Lijek" w pomeczowej rozmowie przed kamerami TVP Sport.
REKLAMA
Doświadczony rozgrywający po zderzeniu z rywalem nie pojawił się już na boisku, ale powinien być do dyspozycji trenerów w kolejnym, sobotnim spotkaniu kielczan. Wówczas mistrzowie Polski rozegrają swój ostatni mecz Ligi Mistrzów w 2019 roku. Rywalem PGE VIVE będzie w Hali Legionów Mieszkow Brześć.
fot: Anna Benicewicz-Miazga