Czy zostanę w Koronie? Otrzymałem trzy propozycje, także z Polski...
Prezes Korony, Krzysztof Zając, niejednokrotnie potwierdził stuprocentowe przekonanie do trenera Gino Lettieriego. A czym sam szkoleniowiec chce wypełnić swoją obowiązującą jeszcze przez rok umowę w Kielcach? - Jeśli mam być to szczery, to otrzymałem trzy propozycje – i z Polski, i z innych krajów – i podzieliłem się już tą wiedzą z prezesem. Mamy tego świadomość, ale przyszedłem tutaj, aby budować. W dwa lata nie da się pokazać tego, co sobie założyliśmy, ale wiele zmieniło się na lepsze. Zdążyliśmy już sporo poprzestawiać według planu, ale potrzeba jeszcze czasu – kwituje Włoch.
I kontynuuje: - Udało nam się wypromować na przykład Wato Arweladze. Kondycyjnie i pod względem formy odrodził się też Marcin Cebula. Odkąd jestem tu przez dwa lata, zgromadziliśmy 85 punktów w 60 meczach rundy zasadniczej. Dzięki temu wynikowi bylibyśmy dokładnie w połowie stawki, a więc tam, gdzie powinniśmy być.
REKLAMA
Trener został zapytany m.in. o nieprzychylne przyśpiewki z trybun – podczas ostatniego meczu w Gliwicach kibice zaintonowali okrzyk: „Gino, auf Wiedersehen”. - To jasne, że kibice są zawiedzeni, bo tak wyglądają wyniki meczów. Zdaję sobie z tego sprawę i nie mam powodów do negowania. Ale dla kibiców najważniejsza jest nie do końca gra w pierwszej ósemce. Ich największe żądanie to gra w europejskich pucharach, a to nie do końca możliwe, bo nie pozwala nam na to do końca nasz stan kadrowy i budżet – odpiera trener Korony.
- Jesteśmy tu po to, aby stworzyć kilku młodych zawodników mogących grać w przyszłym sezonie. A potem powoli zbliżać się do tego dużego celu, ale na tę chwilę nie jesteśmy w stanie go zrealizować – przedstawia szkoleniowiec.
I mówi dalej: - Spójrzmy na Górnika Zabrze – awans do pucharów, potem duże problemy. Spójrzmy na Wisłę Płock – to samo. My zachowujemy się o tyle dobrze, że mamy podobny poziom w kolejnym sezonie. Widać stabilizację, potrzebujemy czasu.
Przechodząc do spraw bieżących, w Poniedziałek Wielkanocny kielczan czeka domowy pojedynek ze Śląskiem Wrocław. - W tym momencie jest to najlepszy czas na to, aby sprawdzić charakter piłkarzy i to, czy będą przydatni w następnym sezonie. To mamy zamiar uczynić w najbliższych meczach – odpiera Lettieri.
- Ja też nie jestem do końca zadowolony z tego, co pokazała drużyna w ostatnich dwóch meczach. Natomiast teraz trzeba pokazać charakter na boisku – przedstawia trener.
W Gliwicach już po upływie pół godziny gry zmieniony został Joonas Tamm. Estończyka bardzo to wzburzyło i zdenerwowany udał się prosto do szatni. - Zmiana nie była podyktowana samobójem. Po dwóch straconych golach musiałem zmienić taktykę i usunąć jednego z piłkarzy defensywnych. Akurat padło na Tamma. Nie zdjąłem zawodnika dlatego, że strzelił do własnej bramki, ponieważ to była nieszczęśliwa sytuacja. Gdybym zdjął z boiska Kovacevicia i Jukicia, to reszta wyglądała fatalnie. Teraz oczekujemy od zawodników tego, że pokażą charakter na boisku – wyjaśnia Lettieri.
A czy estoński defensor będzie brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na potyczkę z wrocławianami? - To kwestia rozplanowania taktycznego całego meczu. Jeśli Tamm będzie potrzebny to zagra – zaznacza szkoleniowiec.
A co Włoch sądzi o przemowie Piotra Malarczyka do zespołu po porażce z Piastem, co opublikowała Korona TV? - Uważam, że to mogło być potrzebne dla drużyny, aby dać jej do myślenia. Sądzę jednak, że takie rzeczy powinny pozostawać w szatni i to powinno rozgrywać się pomiędzy zespołem. Nie jestem przekonany, że takie filmy powinny wychodzić – kończy trener kieleckiego zespołu.
Mecz Korona – Śląsk rozpocznie się w Poniedziałek Wielkanocny, 22 kwietnia o godzinie 18:00.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Poza tym Arweładze zostanie prawdopodobnie sprzedany i ch. bombki
strzelił.
1. "najważniejsze dla kibiców są puchary" - nie panie trenerze - najważniejsze są : walka , ambicja , zaangażowanie, Korona w rundzie wiosennej przebiega średnio 10 km mniej od przeciwników, piłkarze nie są kondycyjnie przygotowani do rundy;
2. " stworzyć z młodych wartościowych piłkarzy" - którzy to ? Janjic,Petrak ? kto poza ogonem Sewerzyńskiego w kompromitującym występie z wisłą;
3. " nie do końca jestem zadowolony z postwy w dwóch ostatnich meczach "- ostatni dobry mecz to w listopadzie ub roku z Górnikiem , potem coraz gorzej , w kilku meczach z mega fuksem- Miedż,lechia ,Pogoń a katastrofa w Sosnowcu, Gliwicach i największe upokorzenie z wisłą - od jakich dwóch meczów więc widzi pan słabszą postawę.
I to co napisał ktoś wyżej - kwintesencja tych dwóch lat to przegrany najważniejszy mecz sezonu w Gdyni po fatalnej taktyce i katastrofa z wisłą po zmianie taktyki w przerwie meczu.
Zrozumcie, że Korona gra na miare swoich możliwości.
Prawda jest taka, że jakbyśmy wygrali dwa mecze więcej to byście orgazmów z zachwytu dostawali.
Przestańcie obrażać człowieka który dla Korony też chce jak najlepiej.
Uprzedze wpisy gimnazjalistów, dajcie spokój z określeniem typu \'Klakier\', idźcie dzieciaki na dwór pokopać piłke z kolegami zamiast lać wielkie żale.
Nie oceniaj ludzi własną miarą. Może tobie wystarczy jedna czy dwie wygrane w marnym stylu, ae to nie znaczy, że inni ciepią na tę samą chorobę.
Powstrzymajcie się więc przed laudacjami w stronę aktualnych włodarzy Korony Kielce, bowiem prezentujcie bystrość na poziomie wody w sedesie.
Jak myślisz, jak długo "pobędzie" na ławce następny?
Młyniarzami się nie przejmuj, bo oni nie znają się na piłce. Już raz się ośmieszyli transem Korzeń wracaj do domu. Z nadwagą i bez formy w bonusie.
Cierpliwość i nie uleganie presji krzykaczy może przynieść efekty.
Ci co chodzili na Koniewa doceniają to co mają i to, że nie muszą drżeć o utrzymanie jak wielki Śląsk, Arka czy Górnik.
KSS 1928 Korona