Długa przerwa zakończona. Poniedziałek ze Śląskiem na Kolporter Arenie
Sporo muszą wyczekać się kibice Korony Kielce, aby ponownie obejrzeć w akcji swoją drużynę. Dokładnie 10 dni, bo tyle upłynie pomiędzy zwycięstwem żółto-czerwonych z Wisłą Płock, a ich domowym pojedynek ze Śląskiem Wrocław. Obie ekipy zaczęły sezon identycznie, notując każdy możliwy rezultat i mając tym samym na swoim koncie po 4 punkty.
To jednak kielczanie przystąpią do poniedziałkowego starcia w nieco lepszych nastrojach, gdyż bezpośrednio po wygranej. Wrocławianie przed tygodniem zanotowali z kolei porażkę na własnym stadionie - 0:1 z Lechem Poznań.
REKLAMA
Poprzedni sezon nie przebiegł po myśli dolnośląskiej ekipy. Po transferach kilku znanych piłkarzy, m.in. Arkadiusza Piecha czy Marcina Robaka, liczono na walkę o europejskie puchary. Rzeczywistość zweryfikowała jednak te zamiary i choć Śląsk nie miał problemów z utrzymaniem się w lidze, to jednak uczynił to dopiero po walce w grupie spadkowej.
W końcówce rozgrywek, wrocławska drużyna spisywała się jednak na tyle udanie, że postanowiono pozostawić na dłużej Tadeusza Pawłowskiego na stanowisku pierwszego trenera. Na początku obecnego sezonu, choć wrocławianie zgubili już parę punktów, jego ekipa faktycznie sprawia jednak pozytywne wrażenie.
- Nie dostosowuję się do przeciwnika. Nie wiem, jak się potoczy mecz, ale wyjdziemy na murawę z chęcią gry, a nie przeszkadzania przeciwnikowi – zapewniał szkoleniowiec Śląska na konferencji prasowej, cytowany przez oficjalny serwis klubu, slaskwroclaw.pl
Oprócz wspomnianego Robaka, inną bardzo cenną postacią dla Śląska jest kolejny były piłkarz Korony, Piotr Celeban. Obrońca ten to kapitan swojego zespołu i śrubuje rekord bez ani jednej opuszczonej minuty w meczu Ekstraklasy – w tym roku może dobić już do stu takich występów z rzędu! Ponadto defensor zgarnął tytuł „Piłkarza Lipca”.
Korona natomiast miała sporo czasu, aby przygotować się do starcia z rywalem z Wrocławia, dlatego też trener Gino Lettieri postanowił w środku tygodnia zaaplikować swoim podopiecznym dwa dni, w których zawodnicy przeszli po dwie jednostki treningowe. Poprawia się także sytuacja kadrowa kielczan, gdyż na pełnych obrotach trenuje już Maciej Górski, a wystąpi też najprawdopodobniej także Adnan Kovacević.
Jedynymi niedostępnymi graczami dla włoskiego szkoleniowca będą – wszystko na to wskazuje – Marcin Cebula i Wato Arweladze. Polak boryka się z kontuzją od dłuższego czasu, natomiast Gruzin doznał w Płocku urazu barku i przez kilka tygodni na pewno nie pojawi się na murawie.
Niewykluczone, że mając do dyspozycji wspomnianego Górskiego oraz Elię Soriano, Lettieri zdecyduje się na powrót do ustawienia 4-4-2. Żółto-czerwoni wystąpili w takiej formacji tylko na inaugurację sezonu z Górnikiem Zabrze, jednak wyłącznie wtedy mieli do pełnej dyspozycji obu swoich napastników.
Poprzedni raz kielczanie zmierzyli się z wrocławianami na początku kwietnia tego roku na ich terenie – padł wówczas remis 1:1. Gola dla przyjezdnych zdobył Ivan Jukić, który wpisał się na listę strzelców także w każdym spotkaniu obecnego sezonu. Poprzednia wizyta dolnośląskiej ekipy na Kolporter Arenie miała natomiast miejsce w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to gospodarze wygrali gładko 3:0.
Początek meczu 4. kolejki LOTTO Ekstraklasy pomiędzy Koroną Kielce a Śląskiem Wrocław zaplanowano na poniedziałek, 13 sierpnia o godzinie 18:00 na Kolporter Arenie. Jako sędzia główny, pojedynek ten poprowadzi Krzysztof Jakub z Siedlec.
Tradycyjnie zapraszamy na łamy naszego portalu, gdzie przeprowadzimy obszerną relację zdjęciowo-tekstową z kieleckiego stadionu.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze