Kecskes nas przekonał. Janjicia stać na więcej, oczekiwałem czegoś innego
Nie oglądaliśmy dzisiaj wyjątkowego meczu. Mieliśmy nad nim kontrolę. Popełniliśmy jednak dużo prostych błędów, dlatego trudno było nałożyć presję na przeciwnika. Za dużo popełniamy takich błędów, jak ten przy karnym. Mieliśmy piłkę, straciliśmy ją, niepotrzebne zachowanie i faul we własnej szesnastce – mówił po zremisowanym meczu ze Śląskiem Wrocław trener Korony, Gino Lettieri.
- Z Arką też był podobny błąd. Gdyby takich błędów nie było, nie tracilibyśmy bramek. Myślę, że mogą być dziś obydwie drużyny zadowolone z punktu, bo żadna nie zasłużyła na ich komplet.
REKLAMA
W 30 kolejkach przegraliśmy tylko 7 meczów. W drugiej rundzie był to jeden mecz mniej, niż w pierwszej. To świadczy o dobrej robocie, którą wykonała drużyna. W porównaniu z ostatnim sezonem – 17 bramek mniej, 6 punktów więcej. Jesteśmy zadowoleni. Teraz trzeba patrzeć na następnych 7 spotkań i Puchar Polski, bo tam musimy grać jeszcze lepiej. To był ciężki tydzień.
Hamrol? Myślę, że poza jednym błędem, kiedy wyszedł z bramki, zagrał dobrze. Kecskes spowodował rzut karny, ale też grał dobrze. Przekonał nas. Grał jak, jakby nigdy go nie było na ławce. Janjić? Muszę powiedzieć, że jego stać na więcej. Musi więcej robić na boisku. To nie było dzisiaj to, czego od niego oczekiwałem.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Gino nie jest głupi i na siłę nie będzie trzymał kogoś w drużynie, bo go dobrze zna.
Co do Kosy, to musi załapać jego taktykę. W PP było widać, ze Gardawski mimo wielu błędów był nastawiony ofensywie. Kosa ma umiejętność, aby grać na tym samym lub wyższym poziomie, ale grał zbyt asekuracyjnie, to się Gino wkurwił i dał Kiełba za niego i zmienił ustawienie...
Wiadomo, że Gino dużo miesza.. Raz to daje efekt, raz nie, ale taki ma styl.
Na tym luzie mrzemy sporo namieszać grając bez ciśnienia.
Ale po sezonie jest kilku zawodników do odstrzału Dejmek, Diaw, Nabil.
I kolejna sprawa jeśli będzie wiadomo ze Kaczka, Cvijanovic nie zostaną na następny sezon to 3 ostatni mecze trybuny a ogrywać młodzież
A tak na serio. Ktoś tam pisze, ze to dopiero pierwszy sezon nowego właściciela. Prawda, tyle że nastąpił regres a nie progres w stosunku jesień-wiosna. Tak się składa, że Korona o wiele lepiej grała na jesieni niż robi to wiosną. Jeśli utrzyma się ten trend, to w nowym sezonie jesienią zobaczymy dramat, a wiosną katastrofę i spadek do I ligi.
Ktoś zadaje pytanie: kto z was zakładał takie rezultaty przed sezonem? Odpowiadam: a jakie to ma znaczenie? Korona weszła w sezon pokazując inną lepszą grę niespotykana na polskich boiskach. Pytam: dlaczego wiosną tego nie kontynuowała? Odpowiedź: bo w przerwie zimowej nie było pracy. Jak nie ma się siły, to nie ma się też gry. Podobna sytuacja jest z Górnikiem.
To są dwa największe rozczarowania wiosenne z perspektywy jesiennej.
Hahahaha, matka wie że ćpiesz?