Jesteśmy naprawdę dumni. Piłkarze zrozumieli nasze słowa
- Duże brawa dla całej drużyny. Zasłużyła na kilka dni wolnego, ponieważ te 2-3 tygodnie były naprawdę ciężkie. Musieliśmy w ostatnich meczach dużo wymyślać. Ciągle ktoś odpadał, kogoś brakowało - mówił po zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław trener Korony Kielce, Gino Lettieri.
Jan Urban (trener Śląska): Nie ma co zbyt długo opowiadać na temat tego spotkania. Korona wygrała zasłużenie. Miała więcej sytuacji, dominowała nas w wielu fragmentach meczu. Wiedzieliśmy, że gospodarzy można skonstrować na własnym boisku. Korona angażuje wielu zawodników przed linią piłki i często się zdarza, że można ją tak zaskoczyć. Mieliśmy swoją okazję przy 0:0 z kontrataku. Oddaliśmy strzał w poprzeczkę, a powinno to skończyć się co najmniej sytuacją sam na sam z bramkarzem. Wtedy wiedzielibyśmy, czy z tego wyjdzie coś więcej. Często zdarza się, że gdy prowadzisz, jesteś pewny siebie, grasz piłką, wszystko ci się układa, przeciwnik się denerwuje. Dzisiaj się tak nie stało i nie dowiemy się, czy tak by to wyglądało. Dalej musimy czekać na przełamanie na wyjeździe. Mamy z tym, niestety, problem.
REKLAMA
Gino Lettieri (trener Korony): Był to ciężki mecz, taki jakiego się spodziewaliśmy. Powtarzaliśmy drużynie od dwóch dni, że czeka nas ciężka przeprawa. Sądzimy, że piłkarze to zrozumieli. Chcemy podziękować zespołowi. Jesteśmy naprawdę dumni z tego, co pokazał. Taktycznie od pierwszej minuty wyglądało to tak, jak sobie wyobrażaliśmy. Drużyna do końca potrafiła to pokazywać. Po pierwszej, drugiej bramce, nadal grała to, co chcieliśmy. Dla nas jest to ważne, że prowadząc, nie przestawała grać w piłkę.
Duże brawa dla całej drużyny. Zasłużyła na kilka dni wolnego, ponieważ te 2-3 tygodnie były naprawdę ciężkie. Musieliśmy w ostatnich meczach dużo wymyślać. Ciągle ktoś odpadał, kogoś brakowało. Ale ci, którzy wchodzili do składu i zastępowali kontuzjowanych, wyglądali bardzo dobrze.
Dzisiaj chcemy jednego piłkarza wyróżnić szczególnie. To Kosakiewicz. Pokazał dzisiaj 100 procent tego, co potrafi. Był naprawdę mocny.
fot. Łukasz Laskowski / PressFocus
Wasze komentarze
Niezwykła zaletą Dżino jest umiejętność wyciągania właściwych wniosków. Różnica między aktualnym trenerem a poprzednim, że z Bartoszkiem zawodnicy byli spoufaleni, grali dla przyjemności bez spinki i to do pewnego momentu daje efekty, a Dżino jest Panem Trenerem, jest zdrowy dystans, ma pełne zaufanie pracodawcy i on decyduje o przyszłości piłkarzy, i oni o tym wiedzą, ciężko pracują, nie odpuszczają treningów, i w meczu wiedzą że są obserwowani, analizowani i oceniani. Dżino wycisnął z zawodników szczytową formę jak z Cebuli, Rymaniaka, Kalaste, nawet z Gostomskiego.
Podziwiam Dżino jak sobie poradził z tymi kontuzjami np. z Zagłębiem, a przy większym polu manewru dają koncert.
Kto tak grał, kto tak grał, kto tak pięknie dzisiaj grał.....