Odejście Bilskiego prawdopodobne, ale nadal nie przesądzone
Wszystko wskazuje na to, że półtoraroczna przygoda Arkadiusza Bilskiego z Koroną Kielce dobiega końca. Powodem rozstania z klubem są sprawy rodzinne. - Arek podjął taką decyzję i choć nie jest to jeszcze przesądzone, to najprawdopodobniej po zakończeniu urlopu, rzeczywiście nie zobaczymy go już na stanowisku pełnomocnika zarządu klubu do spraw sportowych oraz w roli trenera drugiego zespołu - twierdzi prezes Korony Kielce, Marek Paprocki.
Zarząd klubu nie zamierza w najbliższym czasie szukać następcy Bilskiego. Duże znaczenie w obsadzeniu tej funkcji będzie miało utrzymanie Korony w Ekstraklasie. - Na pewno będziemy szukali nowej osoby na jego miejsce, ale sądzę, że taka zmiana nastąpi od nowego sezonu. Dużo zależy od tego, jak potoczą się losy naszego zespołu - tłumaczy prezes.
- Będziemy podejmowali działania w tym kierunku i jakieś kroki zostaną wykonane, ale na pewno jeszcze nie teraz. Jeżeli Bilski odejdzie, to nie zamierzamy momentalnie zatrudniać kogoś w jego miejsce - kontynuuje.
Według pogłosek, jedną z przyczyn odejścia byłego kapitana Korony z klubu miała być znacznie różniąca się strategia prowadzenia zespołu, pomiędzy Bilskim a trenerem drużyny, Marcinem Broszem. Jednak prezes Korony Kielce zdecydowanie zaprzecza tym plotkom. - Odmienna wizja budowania drużyny na pewno nie była przyczyną tego, że Arek podjął taką decyzję. Zadecydowały sprawy rodzinne - dementuje Paprocki.
Pod koniec czerwca wielu zawodnikom kończą się kontrakty z Koroną. Brak dyrektora sportowego powoduje, że to zarząd będzie musiał przejąć jego zadania. Prezes ze stoickim spokojem podchodzi do tematu najbliższych negocjacji. - Poradzimy sobie z tym problemem - kwituje sternik kieleckiego klubu.
fot. Mateusz Kępiński
Wasze komentarze
Gdyby nie Oni to pewnie chodzilibysmy na 4 ligę.
Zajmijmy się dopingiem na meczach bo Zarząd Klubu wie co ma robić.