Skuteczność jest potrzebna. Wiemy, że w Gliwicach możemy mieć jedną, decydującą szansę
W ostatnich meczach Korony coraz częściej na boisku pojawia się Rafał Grzelak. Nie gra on jednak na swojej nominalnej pozycji, lewej obronie, a walczy z Aleksandrsem Fertovsem o miejsce w środku pola żółto-czerwonych u boku Vlastimira Jovanovicia. - To cały czas jest dla mnie nowa pozycja. Chcę jednak dać drużynie, jak to się mówi, wartość dodaną. I na tym się skupiam – mówi „Grzela” w rozmowie z naszym portalem.
- Rozegrałem na tej pozycji już trzy mecze. Cały czas pracujemy na treningach nad odpowiednim przesuwaniem i zadaniami taktycznymi. To pomaga – kontynuuje piłkarz żółto-czerwonych, nie kusząc się jednak na podsumowanie swoich boiskowych dokonań. - Nie chcę sam tego oceniać. Zostawiam to sztabowi szkoleniowemu. Zawsze jest coś do poprawy – ucina.
Przed „złocisto-krwistymi” wyjazd na Śląsk i pojedynek z liderem z Gliwic. - Na pewno czeka nas ciekawy mecz i zażarta walka o trzy punkty. Piast czuje się mocny, bo jest liderem, a my czujemy się mocni, bo nie przegrywamy na wyjazdach – przedstawia Grzelak.
Jaki jest cel żółto-czerwonych na pojedynek z Piastem? - Jesteśmy świadomi własnych możliwości i jedziemy do Gliwic po zwycięstwo. Na pewno nie zamierzamy się tam bronić – jasno zaznacza piłkarz Korony.
- W ostatnim meczu zdobyliśmy pewne trzy punkty. Pewne, bo uważam, że zdominowaliśmy to spotkanie – ocenia „Grzela” odnosząc się do pojedynku kielczan ze Śląskiem Wrocław. - Skuteczność zawodziła, ale jeśli szukać pozytywów, to zaczęliśmy kreować te sytuacje. Zdarzają się mecze, gdzie piłka nie chce wpaść do bramki – dodaje.
Zawodnik kieleckiego klubu nie ma wątpliwości, gdzie należy postarać się o poprawę: - Rzeczywiście jednak musimy popracować nad wykończeniem. Gdyby ta skuteczność była, to mecz we Wrocławiu ułożylibyśmy sobie inaczej.
- Wiemy, że w Gliwicach może się zdarzyć taka sytuacja, że będziemy mieli jedną szansę w meczu i ona zadecyduje o trzech punktach. Skuteczność jest bardzo potrzebna – nie ma wątpliwości piłkarz „złocisto-krwistych”.
Gracz ten dysponuje dobrym uderzeniem z dystansu i czasami próbuje tego elementu w spotkaniach ligowych. - Bardzo chciałbym strzelić pierwszą bramkę i w Ekstraklasie, i w Koronie. Jeśli nadarzy się okazja, postaram się coś pokazać i zaskoczyć bramkarza uderzeniem. Wiem, że mam ku temu predyspozycje, ale zobaczymy – kwituje Grzelak.
fot. Paweł Jańczyk (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze