To sprawiedliwy wynik. Zrobiliśmy dobre widowisko
Po końcowym gwizdku sędziego, tylko zawodnicy FC Barcelony z uśmiechem na twarzy opuszczali parkiet. Podejście gości było zrozumiałe, ponieważ rzut w ostatniej akcji meczu pozwolił im wywieźć z Hali Legionów jeden punkt. - Taki jest handball. Tutaj ciężko przewidzieć, co tak naprawdę się stanie, aż do samego końca – ocenia prawoskrzydłowy Barcelony, Vitor Tomas.
Według gości, remis w sobotnim spotkaniu był w pełni zasłużony. Obie drużyny prezentowały podobny poziom i podział punktów był najbardziej zasłużonym rozwiązaniem. - Rzucaliśmy dzisiaj prawie przez całe spotkanie. Graliśmy bardzo solidnie w defensywie, ale również dobrze w ataku i kontrze. Zrobiliśmy naprawdę dobre widowisko – przekonuje Hiszpan. - To sprawiedliwy wynik, bo tak potoczyła się gra na parkiecie. Zasłużyliśmy na to, aby nie przegrywać dzisiejszego meczu, ponieważ praktycznie przez całe spotkanie prowadziliśmy. Oczywiście bardzo chcieliśmy wygrać przeciwko Kielcom, ale ten wynik jest dla nas bardzo cenny – dodaje.
Kielczanie zaskoczyli rywali w najważniejszym fragmencie spotkania. Bardzo dobra postawa w defensywie oraz skuteczna gra w ataku, pozwoliła podopiecznym Tałanta Dujszebajewa wyjść na dwubramkowe prowadzenie. - Tak naprawdę nawet nie wiemy jak to się stało, ale nie przestawaliśmy wierzyć we własne umiejętności. Zaczęliśmy próbować nowych rzeczy, takich jak zmiana bramkarza na zawodnika z pola. To wypadło dla nas bardzo korzystnie i dzięki temu wywieźliśmy niezwykle cenny punkt z tego terenu – stwierdza Tomas.
Mistrzowie Polski sprawili Katalończykom dużo więcej problemów, niż miało to miejsce podczas majowych finałów w Kolonii. - To było cięższe spotkanie niż mecz przeciwko Vive w Final Four. Grać przeciwko drużynie z Kielc przy ich pełnej hali jest niezwykle ciężko. Niesamowicie głośno wspierali swoich podopiecznych. Grać pośród takich kibiców to czysta przyjemność – tłumaczy Hiszpan.
Najważniejszą postacią końcówki spotkania okazał się Jasper Noddesbo. Duńczyk spędził całą drugą część spotkania na ławce, a gdy w ostatniej akcji meczu dostał szansę, to zamienił ją na bramkę dającą Hiszpanom upragniony remis. - Ciężko jest siedzieć na ławce przez dwadzieścia dziewięć minut, aby następnie wejść na parkiet, pomóc drużynie i strzelić bramkę. On jest graczem, który już niejednokrotnie pomagał w ciężkich chwilach Barcelonie, to zawodnik najwyższej światowej klasy, dlatego każdy z nas wierzył w niego podczas jego rzutu na bramkę – twierdzi zawodnik Barcelony.
Mistrzowie Hiszpanii podkreślają, że Liga Mistrzów z roku na rok staje się coraz bardziej prestiżowymi rozgrywkami. - Każdego roku bardzo ciężko wygrać Champions League, ponieważ poziom pomiędzy wieloma topowymi drużynami jest bardzo wyrównany. Teraz rywalizacja stała się jeszcze bardziej zacięta, gdy grupa A oraz grupa B została utworzona z najlepszych zespołów. Możemy wygrać, ale zarówno przegrać praktycznie wszędzie. Każdego roku gra się w Lidze Mistrzów ciężko, ale ten sezon będzie niezwykle trudny – kwituje 30-latek.
Wasze komentarze