Ta drużyna nie składa broni. Udowodniła, że chce awansować
W najbliższą sobotę Vive Tauron Kielce podejmie we własnej hali IFK Kristianstad. Mistrz Szwecji jest doskonałym przykładem na to, że w nowej formule Ligi Mistrzów kielczanie nie mogą liczyć na łatwe spotkania. - Teoretycznie miał to być najsłabszy przeciwnik, ale już w pierwszym swoim meczu z Koldingiem wysoko wygrywając dziewięcioma bramkami udowodnił, że jest bardzo mocną drużyną. To było dla wszystkich spore zaskoczenie. W Barcelonie również pachniało sensacją – ocenia zawodnik Vive, Michał Jurecki.
- Po zwycięstwie z Duńczykami zagrali w Barcelonie, gdzie bardzo dzielnie walczyli przez całe sześćdziesiąt minut i przegrali tylko dwiema bramkami. Co prawda teraz przegrali z Vardarem, ale też grali bardzo dobrze i gdyby nie świetna postawa ich bramkarza, mogłoby być różnie – kontynuuje 30-latek.
Kielczanie znają mocne strony ich najbliższego rywala. Za młodymi Szwedami przemawia głównie szybkość oraz dokładność. - To bardzo skuteczny zespół. Wykorzystują błędy przeciwników w ataku i wyprowadzają błyskawiczne kontry. Nawet po stracie bramki potrafią momentalnie wznowić i chwilę później zdobyć trafienie, dlatego musimy bardzo szybko wracać do defensywy i szczelnie bronić – tłumaczy rozgrywający mistrzów Polski.
Podopieczni Tałanta Dujszebajewa bardzo dobrze znają największą gwiazdę szwedzkiej drużyny, którą jest… trener Kristianstad, Ola Lindgren. - Był dobrym zawodnikiem, teraz jest również bardzo dobrym trenerem. Prowadzi także reprezentację Szwecji. W klubie wykonuje bardzo dobrą pracę. Szwedzka drużyna radzi sobie w Lidze Mistrzów bardzo dobrze i nie składa broni. Swoimi występami w Champions League udowodnili, że chcą awansować z grupy – stwierdza Jurecki.
IFK Kristianstad nigdy wcześniej nie grało w Hali Legionów. Dla kilku zawodników Vive będzie to także pierwsze spotkanie przeciwko klubowi ze Szwecji. - W klubowej piłce to będzie mój debiut przeciwko szwedzkiej drużynie. Wiadomo jednak, że w reprezentacji grywaliśmy dużo przeciwko Szwedom, trenerowi Lidgrenowi również, a myśl taktyczna zostaje – uważa rozgrywający.
Michał Jurecki jest jednym z najlepszych zawodników Vive w obecnych rozgrywkach. Formę popiera liczbami, ponieważ z siedemnastoma trafieniami jest póki co najskuteczniejszym graczem kielczan w Lidze Mistrzów. - Bardzo dobrze się czuję. Wykorzystuje to, że mam dużo szans, a wiele akcji rozgrywanych jest „pode mnie”. Ciężko pracowałem zarówno podczas okresu przygotowawczego, ale również teraz przez cały wrzesień. Każdy z nas daje z siebie wszystko, aby jego forma ciągle rosła w górę – twierdzi zawodnik żółto-biało-niebieskich.
- Gramy u siebie i przed własnymi kibicami chcemy pokazać nasz styl gry. Piłka ręczna jest nieprzewidywalna. Nie da się wygrać meczu w pierwszych dziesięciu minutach, dlatego musimy równo zagrać przez całe sześćdziesiąt minut – kwituje popularny „Dzidziuś”.
fot. Anna Benicewicz-Miazga