Kiełb pożegnał się z Koroną. „Czekamy na jakieś dobre wieści”
W poniedziałek na Kolporter Arenie zjawił się również Jacek Kiełb. Piłkarz, który opuszcza Koronę Kielce i przechodzi do Śląska Wrocław nie wziął udziału w pierwszym treningu przed nowym sezonem, ale pożegnał się z kolegami z szatni żółto-czerwonych. - To pierwszy trening Korony, a ja mam jeszcze dzień wolny. Wyruszam jednak jeszcze dzisiaj i od jutra już trenuję – mówi „Ryba”.
I dodaje: - Wiadomo, jaka była sytuacja. Nie miałem okazji pożegnać się z chłopakami. Oczywiście wszyscy się nie zjawili.
Perturbacje finansowo-organizacyjne mocno komplikują Koronie szybkie skompletowanie składu. - Widzimy, co się dzieje. W tym momencie czekamy na jakieś dobre wieści. Musi być trener i atmosfera w klubie się ustabilizuje. To bardzo ważne skupić się tylko i wyłącznie na nadchodzącym sezonie – uważa skrzydłowy.
- Przygotowania są bardzo ważne, a jest jeszcze bardzo dużo niewiadomych. Niepewny jest nie tylko sztab trenerski, ale także szatnia i to nie daje spokoju, uniemożliwia koncentrację na tym, na czym trzeba się skupić – kontynuuje Kiełb.
Po grze w Koronie, Lechu Poznań i Polonii Warszawa, Śląsk będzie dla „Ryby” czwartym ekstraklasowym klubem. - Oczekiwania wobec mnie są duże i ja teraz też jestem na to gotowy. Bardzo w to wierzę, że sportowo nie będzie już takiej klapy jak wcześniej – kończy były już piłkarz żółto-czerwonych.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
hehehe gimbusie za taką kasę jak mu zaproponowali to 3-ligowcy nie bardzo chcą grać więc skończ te herezje o przywiązaniu do barw.Kopacz to zawód a nie ideologia