Powalczyły z mistrzyniami! Niestety uległy w końcówce
Wielkie brawa należą się podopiecznym Zdzisława Wąsa za mecz z mistrzyniami Polski Zagłębiem Lubin. Kielczanki po ambitnej walce przegrały tylko 22:25. Skutecznością w ekipie „Tygrysic” popisała się Kamila Skrzyniarz, która zdobyła 6 bramek.
Kielczanki do meczu z mistrzyniami Polski przystąpiły niezwykle osłabione. Z powodu kontuzji nie mogły bowiem zagrać bramkarka Małgorzata Kawka oraz skrzydłowa Marzena Paszowska. Gospodynie więc mecz zaczęły w składzie: Muszioł - Lalewicz, Nowak, Rosińska, Skrzyniarz, Młynarczyk, Kot. W ataku natomiast Nowak zmieniała się z Pokrzywką. Kłopoty kadrowe jednak wpłynęły mobilizująco na KSS, bo grały z wyżej notowanymi rywalkami jak równe z równymi. Jeszcze w 10. minucie na tablicy wyników widniał rezultat 2:2.
Niestety w kolejnych 5 minutach podopieczne Zdzisława Wąsa znacznie obniżyły loty w ofensywie, a ten fakt wykorzystały rywalki zdobywając 3 gole z rzędu. Na szczęście przestój był tylko chwilowy. Kara 2. minut Vanesy Jelić spowodowała, że „Tygrysice” znowu wróciły do gry i zmniejszyły stratę do jednej bramki. I mylił się ten, który myślał, że gospodynie grając w takim tempie długo nie wytrzymają konfrontacji z mistrzyniami. Dobra gra w obronie i skuteczne interwencje Iwony Muszioł zaprocentowały, bo kielczanki do przerwy przegrywały tylko 8:11, pozostawiając po sobie bardzo korzystne wrażenie.
Gospodynie ambitnie zaczęły także drugą połowę, ale po karze Aliny Nowak szczypiornistki Zagłębia podwyższyły prowadzenie na 13:9. Mistrzynie jednak także popełniały błędy. W 36. minucie bowiem trzeci raz na ławkę kar została wysłana Joanna Obrusiewicz. Trener Wąs natomiast próbował wszelkich sposobów, aby zaskoczyć Miedziowe. I tak na rozegraniu przez chwilę grała nawet nominalna skrzydłowa Karolina Młynarczyk. Liczne zmiany w składzie i ustawieniu opłaciły się, bo w 43. minucie „Tygrysice” po golu Mileny Kot sensacyjnie remisowały 13:13!
Lubinianki wprawdzie otrząsnęły się po szarżach kielczanek i niedługo później wygrywały 16:14, ale w 46. minucie na 2 minuty straciły Annę Pałgan i Venesę Jelić. Gospodynie oczywiście musiały wykorzystać ten fakt i ponownie doprowadziły do wyrównania.
W 51. minucie mistrzynie straciły kolejną zawodniczkę, bo za gradację kar usunięta z boiska została Pałgan. Kielczanki miały szansę na kolejny wynik remisowy, ale tym razem nie udało się jej wykorzystać. W końcówce spotkania więcej zimnej krwi zachowały już doświadczone lubinianki, które zaczęły zwiększać swoją przewagę. Ostatecznie KSS przegrał 22:25, ale za postawę na parkiecie należą im się wielkie brawa.
KSS Kielce – KGHM Metraco Zagłębie Lubin 22:25 (8:11)
KSS: Muszioł, Parandyk – Pokrzywka 1, Lalewicz 2, Piechnik 2, Młynarczyk, Kot 3, Drabik, Rosińska 3, Skrzyniarz 6, Nowak, Agova 5
Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko – Załęczna 1, Ziółkowska, Piekarz 1, Ciepłowska, Pałgan 1, Semeniuk-Olchawa 6, Obrusiewicz 3, Jelić 2, Orzeszka, Bader 1, Jochymek 1, Pielesz 5, Byzdra 4
fot. Michał Janyst