Koszykarskie jaja na Żytniej. UMKS gorszy od Wisły
Nie nudzili się ci, którzy środowy wieczór postanowili spędzić w hali przy ulicy Żytniej. Emocji dostarczyli jednak nie tyle koszykarze, ale sędziowie. Ci ostatni mylili się na potęgę, przez co zasłużyli na miano antybohaterów spotkania. W trakcie meczu nie wytrzymali zawodnicy oraz szkoleniowiec UMKS-u.
Kielczanie do spotkania o „być albo nie być” z Wisłą przystąpili wyjątkowo zmobilizowani. – Po ostatnim meczu bardzo dużo uwagi poświęciliśmy koncentracji. W szatni przygotowałem nawet mały wykład na ten temat, chcieliśmy się mocno skupić w trakcie gry. Ostatnio nie wychodziło to nam najlepiej – zaznaczał opiekun kieleckich koszykarzy, Rafał Gil. Przedmeczowych założeń nie udało się jednak zrealizować. Zamiast spokoju i opanowania, było za to dużo nerwów i niezdrowych emocji. A po meczu – wiele mocnych słów: – To była parodia, a nie gra. To co sędziowie wyrabiali w tym spotkaniu było karygodne – narzekał zdenerwowany Gil.
Pretensji do arbitrów było bardzo dużo. Już w pierwszej połowie sędziowie podjęli wiele niezrozumiałych decyzji. – Odgwizdali nam tyle fauli, że bałem się, czy tablica świetlna wytrzyma – mówił Gil. Co gorsza, arbitrzy czasami karali nie tych zawodników co trzeba. Ich decyzji nie rozumieli nieraz sędziowie stolikowi, którzy pokazywali, że zawodnika o wskazanym numerze nie ma w ogóle w protokole meczowym. – Panie komisarzu, to są jakieś jaja – krzyczał do „stolika” rozgrywający kielczan, Paweł Bacik.
Emocje sięgnęły zenitu na 1,5 minuty przed końcem meczu. Wtedy już na parkiecie nie było Wojciecha Miernika oraz Grzegorza Kija, którzy zostali wyrzuceni z boiska za nadmiar fauli. Na 90 sekund przed końcem kielczanie przegrywali z Wisłą 76:82. W samej końcówce akcji, niemal równo z syreną, rzut oddał jeden z zawodników gości. Piłka nie trafiła w obręcz, jednak sędziowie tego nie zauważyli i pozwolili „Wiślakom” na kontynuowanie akcji.
Tego już było za wiele. Nie wytrzymał Gil, który zdemolował stojące obok niego krzesło. Do akcji wkroczyli też zawodnicy UMKS-u, którzy okrążyli sędziów i w niewybrednych słowach poinformowali ich co o nich myślą. Efekt? 3 przewinienia techniczne, czyli 6 rzutów osobistych dla Wisły, a do tego piłka z boku boiska. To nie był wcale koniec. Po chwili pomylili się sędziowie stolikowi, którzy… zapomnieli zatrzymać czas. W tym momencie było już jednak po meczu. UMKS przegrał z Wisłą aż 76:94. Sędziowie tuż po zakończeniu spotkania musieli śpiesznym krokiem zmierzać do szatni.
– Naprawdę brak mi słów, by opisać to co się działo. Od pierwszej sekundy panowie z gwizdkami utrudniali nam grę – wściekał się Gil. – Każdy mecz, który ta para nam sędziuje, przegrywamy. Zawsze otrzymujemy od nich jakieś przewinienia techniczne. To naprawdę zastanawiające – narzekał. Szkoleniowiec UMKS-u przeprosił także po spotkaniu za swoje zachowanie. – Nie wytrzymałem, zareagowałem źle, na pewno nie powinienem postąpić w ten sposób. Proszę mnie jednak zrozumieć. Jestem tylko człowiekiem, nie poradziłem sobie w tym momencie z emocjami – podkreślił.
Gil winą za porażkę nie chce jednak obarczać arbitrów. – Sędziowie to jedno, dwa to nasza gra. Zagraliśmy źle, zwłaszcza w obronie. W tym elemencie popełniliśmy bardzo dużo błędów – przyznał. Jego podopieczni w całym meczu prowadzili tylko raz – w 3. minucie (4:2), później stroną dominującą byli już jednak „Wiślacy”. – Szkoda, bo to był rywal w naszym zasięgu. Musimy wygrywać takie mecze – smucił się opiekun UMKS-u.
Powodów do smutku jest jednak więcej. – Coraz bardziej zbliżamy się w dolne rejony tabeli. Wychodzi na to, że będziemy teraz walczyć o utrzymanie. Łatwo nie będzie, i to z kilku powodów. Po pierwsze, drużyny z dołu mocno się powzmacniały. Po drugie, na pewno walka o ligowy byt będzie dla nas bardzo stresująca. Musimy się wziąć w garść, bo gramy póki co bardzo nierówno – zaznaczył Gil. Kolejny mecz jego podopieczni rozegrają w niedzielę. Przeciwnikiem UMKS-u będzie wicelider tabeli, Znicz Jarosław.
UMKS Kielce - Wisła Kraków 76:94 (17:25, 18:22, 22:18, 19:29)
UMKS: Dziura 17, Tokarski 17, Miernik 15, Kij 11, Lewandowski 9, Bacik 2, Jaworski, Busz, Kołacz, Walczyk, Hill.
Wisła: Radwan 24, Dwernicki 19, Pająk 12, Depta 10, Czepiec 9, Dudzik 8, Orlicki 4, Eliasz-Radzikowski 4, Krawczyk 2, Stanisz 2,
Wasze komentarze