Przegonić Wawelskie Smoki z Kielecczyzny
Wydawało się, że UMKS po wygranej z AZS-em AWF Katowice wrócił na właściwe tory. Niestety sobotnia przegrana w Rzeszowie po raz kolejny potwierdziła, że postawa kieleckich koszykarzy nadal pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście podopieczni Rafała Gila mają szybką szansę na rehabilitację. W środę do Kielc przyjeżdża Wisła Kraków.
Po porażce z Politechniką Rzeszowską szkoleniowiec kielczan nie przebierał w słowach. – Jestem wściekły po tym spotkaniu. Przegraliśmy frajersko. Żal przede wszystkich ostatnich pięciu minut. Wtedy powinniśmy grać to, co najlepiej umiemy, my za to szukaliśmy zupełnie nowych sposobów na zdobywanie punktów. W końcówce meczu podejmowaliśmy wiele zupełnie niezrozumiałych decyzji. Gospodarze złapali wiatr w żagle, my jednak swoja grą pozwoliliśmy im na to – narzekał Gil.
Nie ma się jednak co dziwić młodemu trenerowi UMKS-u. Kielczanie po trzech kwartach prowadzili z gospodarzami 60:56, w ostatnich 10 minutach wystarczyło więc jedynie postawić kropkę nad „i” i tym samym zgarnąć komplet punków na terenie niżej notowanego rywala. Stało się jednak inaczej, bo gospodarze ostatecznie wygrali 75:69.
Kielczanie szybko muszą się podnieść po bolesnej porażce. Już w środę bowiem w hali przy ulicy Żytniej czekać będzie na nich Wisła Kraków, która w tabeli znajduje się dopiero na 13. miejscu. Pozycja „Smoków Wawelskich” jest jednak myląca. Krakowianie mają do zagrania jeszcze dwa zaległe mecze. Jak wiadomo za każde rozegrane spotkanie w lidze koszykarskiej dostaje się jeden punkt, do którego można dodać kolejny w przypadku zwycięstwa. W tabeli UMKS i Wisłę dzielą właśnie te dwa „oczka”, dlatego już teraz widać, że krakowian na pewno nie można zlekceważyć.
Ale nie tylko kwestia zaległych rywalizacji pozwala patrzeć na wiślaków pod zupełnie innym światłem. Wygląda na to, że „Smoki” znajdują się teraz w niezłej formie, o czym świadczą dwie wygrane pod rząd, najpierw w spotkaniu wyjazdowym z Politechniką Radomską, a potem w derbach Krakowa, gdzie Cracovia została rozgromiona aż 102:59.
Na szczęście trener Rafał Gil nie ma tylko samych powodów do zmartwień. Wiele wskazuje na to, że na ważną rywalizację z Wisłą szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji zarówno Artura Busza, który przez ostatnie tygodnie zmagał się z kontuzją oraz Szymona Rzońcę, który nie wystąpił w Rzeszowie z powodu choroby.
Początek rywalizacji UMKS-u z Wisłą w środę o godzinie 19. w Hali Widowiskowo-Sportowej przy ulicy Żytniej. Wstęp na mecz jest całkowicie darmowy.