Zieliński przed Pogonią: Dla nas ten pojedynek jawi się jako kluczowy
W 18. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na własnym stadionie z Pogonią Szczecin. – Zdajemy sobie sprawę, że trafiamy na zespół, który będzie chciał walczyć o europejskie puchary – powiedział przed spotkaniem Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.
W poniedziałkowym pojedynku z powodu nadmiaru żółtych kartek nie wystąpią dwaj kluczowi gracze zespołu Pau Resta oraz Yoav Hofmeister (więcej o sytuacji kadrowej TUTAJ). Jaki jest plan na ich zastąpienie? – Pomysłów jest wiele. My mamy swoje, wy (dziennikarze - przyp.red.) swoje. Myślimy nad tym zestawieniem. Wojtek Kamiński jest jednym z wyborów. Ostatnio mniej grywał, ponieważ przegrywał rywalizację. Na każdego jednak przyjdzie pora – wskazał.
Jednym z wariantów mogłoby być przejście na ustawienia z czterema obrońcami. Czy wchodzi on w grę? – To nie jest tak, że mamy mniej wykonawców. Jeśli wszyscy wrócą, to wszystko będzie dobrze. Tu nie chodzi o żonglowanie systemami, bo od jakiegoś czasu gramy w danym ustawieniu. To jednak nie systemy grają tylko ludzie. Postaramy postawić na jedenastu najlepszych ludzi i to dla nas najważniejsze zadanie – zaznaczył.
Najbliższym rywalem Korony będzie zajmująca 8. miejsce w tabeli Pogoń Szczecin. „Portowcy” prowadzeni przez byłego zawodnika kieleckiego klubu Roberta Kolendowicza, mają w swoim dorobku 26 punktów i tracą osiem oczek do podium. W ostatnią środę awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski po wyeliminowaniu KGHM Zagłębia Lubin (o czym więcej TUTAJ).
– To bardzo mocny zespół. Rzeczywiście te mecze wyjazdowe w pierwszej części sezonu im nie wychodziły, ale w Gdańsku (wygrana 3:0 - przyp. red.) pokazali dużą siłę i swoją moc. Te spotkania z Jagiellonią i Zagłębiem, jeśli ktoś analizuje, to pokazuje, jaką mają siłę w ofensywie. „Portowcy” są w niej bardzo mocni, Gorgon, Grosicki, Koulouris, Biczachczjan. Mają zbilansowaną linię tych trzech pomocników. Zdajemy sobie sprawę, że trafiamy na zespół, który będzie chciał walczyć o europejskie puchary. Natomiast my też mamy swoje marzenia, zamierzenia i jesteśmy w ciężkiej sytuacji. Dla nas ten pojedynek jawi się jako kluczowy, bo zagramy w nim o spokojną zimę. Zrobimy wszystko, żeby tak jak po Widzewie, w szatni panowała radość – podkreślił.
Kluczem do sukcesu w najbliższej konfrontacji może być skuteczna gra w destrukcji. Nadzieję na to, że Korona postawi się groźnemu atakowi Pogoni, daje postawa formacji defensywnej w pucharowej potyczce z Widzewem.
– Gra defensywna naszego całego zespołu w meczu z Widzewem była na bardzo wysokim poziomie. Chcielibyśmy to wszystko powtórzyć. Bez względu na nasze plany i grę, jeśli obrona będzie funkcjonowała, jak należy, to zawsze o zespół jestem spokojny. Od niej wszystko się zaczyna – analizował.
Za nami umowna runda jesienna zmagań. W 17 kolejkach kielczanie zdobyli 17 punktów i mają „oczko” przewagi nad strefą spadkową. Jak trener ocenia tę część rozgrywek? – Na oceny tej rundy jeszcze za wcześnie. Nie mam zamiaru przed ostatnim meczem oceniać całej jesieni w naszym wykonaniu. Wstrzymajmy się do poniedziałkowego meczu, po nim przyjdzie czas na oceny. Oczywiście zdajemy sobie z tego sprawę, jakie mamy przypadłości. Stale nad nimi pracujemy, to samo chcemy kontynuować zimą. Jeśli uda nam się ten zespół wzmocnić, a wierzę, że tak będzie, to nasza organizacja będzie lepiej wyglądała. Do tego wróci Nono, który jest już gotowy do gry, ale nie chcemy go „palić” w ostatnim spotkaniu. On będzie moi pierwszym transferem, można powiedzieć. Na pewno wiosną będziemy mocniejsi. Jednak, żeby być wówczas mocniejsi, musimy zapunktować z Pogonią. Musimy dać sobie chwilę wytchnienia na te ciężkie, ale krótkie przygotowania w zimie – podsumował Jacek Zieliński.
Poniedziałkowe (9 grudnia) starcie z Pogonią Szczecin rozpocznie się o godzinie 19.00.
Fot. Grzegorz Ksel