Lijewski: Mecz w Opolu będzie dla nas trudny i niewygodny
W 6. kolejce Orlen Superligi Industria Kielce zagra na wyjeździe z Gwardią Opole – Pamiętając historię tej rywalizacji, bywały różne spotkania w szczególności na ich terenie – powiedział przed meczem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podopieczni Bartosza Jureckiego dobrze weszli w rozgrywki pokonując już Śląsk Wrocław (22:20), Azoty Puławy (po rzutach karnych) oraz Piotrkowianina Piotrków Trybunalski (34:27). W ostatnich dwóch potyczkach okazywali się jednak słabsi od Zagłębia Lubin (30:35) oraz PGE Wybrzeża Gdańsk (po rzutach karnych).
– Zaczęli ten sezon bardzo dobrze od trzech meczów bez porażki. Potem mieli wpadkę w pojedynku domowym przeciwko Zagłębiu Lubin. Moim zdaniem to była wówczas utrata „pewnych” punktów. Z kolei już ostatnie stracie w Gdańsku pokazało, że mogą powalczyć o bardzo dobry wynik. Mają ku temu argumenty, mam na myśli szczególnie młodych, ale już doświadczonych graczy jak Andrzej Widomski czy Piotrek Jędraszczyk. Także mają w składzie doświadczonych graczy jak Adam Malcher czy Antoni Łangowski. To wszystko zawodnicy, którzy wiedzą, jak pomóc swojej drużynie w trudnych momentach. Mecz w Opolu będzie dla nas trudny i niewygodny. Pamiętając historię tej rywalizacji, bywały różne spotkania w szczególności na ich terenie – wskazał.
Czy możemy spodziewać się wielu roszad w składzie? – Zmiany są spowodowane tym, że wciąż mamy drobne urazy. Tałant stara się jak może, aby tę rotację zachować i wykorzystywać ją jak najczęściej. Przecież do końca roku kalendarzowego czeka nas tyle meczów, że granie jedną siódemką i utrzymanie takiego poziomu od początku będzie ciężkie.
Były reprezentant Polski opisał także sytuację zdrowotną nieobecnego w ostatniej ligowej potyczce z Zagłębiem Lubin obrotowego Theo Monara.
– Mamy natomiast nadzieję, że przy najbliższym meczu Theo Monar będzie do dyspozycji trenera. Przed wyjazdem do Lubina na treningu został uderzony dosyć przypadkowo przez kolegę na obrocie i miał rozciętą wargę przez co musiał jechać na SOR. Trzeba było ją tam zaszyć i ta rana nadal jest dosyć świeża. Nie można natomiast powiedzieć, że jest wykluczony na dłuższy okres czasu. Zobaczymy jak dziś (30 września) będzie wyglądał, lecz znając go i jego ambicie będzie chciał jak najszybciej wrócić do gry. Procedury medyczne muszą być jednak zachowane, ale wierzę, że szybko wróci do nas i nam pomoże – podkreślił.
W dwóch ostatnich spotkaniach (z Barceloną oraz Zagłębiem Lubin - przyp. red.) nie wystąpił z kolei Cezary Surgiel. – Czarek miał „spięte plecy” na jednym z ostatnich treningów i dziś zobaczymy czy jest w stanie wejść na pełne obroty. Jeśli nie, to zostanie poddany dodatkowemu leczeniu. Igor Karacić poczuł lekkie naciągnięcie mięśnia po Barcelonie, więc też w jego wypadku chuchamy na zimne. Wiemy także jak ważny to dla nas gracz, więc chcemy aby nam pomógł w tych najważniejszych meczach. Jeżeli będzie zdrowy to pojedzie z nami do Opola. Zobaczymy jak ci zawodnicy wyłączeni bądź którzy trenowali indywidualnie z trenerem Krzysztofem Paluchem czy będą do dyspozycji – analizował popularny „Lijek”.
Bliski powrotu do gry jest z kolei Jorge Maqueda. – Sytuacja z Jorge Maquedą wygląda z dnia na dzień bardzo optymistycznie. Poczynia coraz większe postępy jeśli chodzi o jego uraz. Obciążenia treningowe w jego przypadku systematycznie rosną. Musiałbym zapytać naszego sztabu medycznego, czy jest gotowy na mecz z Gwardią, czy też na Legionowo (w sobotę 5 października o godzinie 18.00 w Hali Legionów - przyp. red.). Osobiście bardzo byśmy sobie tego życzyli. Arek na pozycji rozgrywającego robi co może, natomiast nie zapominajmy, że jest skrzydłowym. Wróci na tę pozycję, jak tylko powrócą Alex lub Jorge – podsumował Krzysztof Lijewski.
Środowy (2 października) mecz w Opolu rozpocznie się o godzinie 20.00.
Fot. Anna Benicewicz-Miazga