Niewiele bramek, duża nieskuteczność, ale finalnie spokojna wygrana kielczan w Puławach
Industria Kielce pokonała Azoty Puławy. Kielczanie przed przerwą przegrywali już nawet trzema golami, ale ostatecznie weszli na wyższy poziom i odpowiednie tory, które zaprowadziły ich do zwycięstwa 31:21.
Mistrzowie Polski rozpoczęli środowe spotkanie z dwójką młodych wychowanków na obu skrzydłach – Szymonem Wiadernym oraz Cezarym Surgielem. Podopieczni Talanta Dujshebaeva nie potrafili zaznaczyć swojej przewagi, wynikającej z siły potencjału zespołowego. Ponad 15 minut rywalizacji toczyło się pod dyktando schematu bramka za bramkę.
Jakby tego było mało, kilka chwil po wybiciu premierowego kwadransa zawodów kielczanie przegrywali z puławianami trzema trafieniami. Żółto-biało-niebiescy utknęli w niemocy rzutowej, wynoszącej blisko 7 minut. Przy stanie 7:10 przyjezdni jednak zdołali się wreszcie przełamać. Trafili pięć razy z rzędu i ostatecznie zeszli do szatni z prowadzaniem 13:11.
Po zmianie stron goście unikali podobnych przestojów. Gracze Dujshebaeva dość sprawnie rozbudowali zaliczkę do ośmiu bramek, choć nie wyzbyli się błędów w ofensywie. Mistrzowie Polski nie potrafili złapać tak imponującej skuteczności, jak w poprzednich ligowych spotkaniach, o czym może świadczyć końcowy dorobek skutecznych rzutów. Kielczanie pokonali Azoty Puławy 31:21. MVP meczu został Tomasz Gębala, autor 6 goli.
Azoty Puławy – Industria Kielce 21:31 (11:13)
Industria: Wolff, Kornecki, Błażejewski – Wiaderny, Nahi 2, Surgiel 1, Sićko 1, Gębala 6, D. Dujszebajew 5, Karacić 3, Olejniczak 2, Kounkoud, Moryto 8, Tournat 2, Sanchez
fot. Industria Kielce