Wypadł za ring. Ciężki nokaut podczas Suzuki Boxing Night!
Piątkowy wieczór przyniósł nam rozstrzygnięcia kolejnej gali Suzuki Boxing Night, która tym razem odbyła się w Łomży. Podczas widowiska wystąpiło kilku sportowców związanych ze stolicą województwa świętokrzyskiego.
Tego wieczoru wszystkie oczy zwrócone były na Andrzeja Wawrzyka, a więc niegdyś czołowego ciężkiego w kraju, który w swojej karierze doszedł nawet do walki o mistrzostwo świata federacji WBA wagi ciężkiej. Miało to miejsce w 2013 roku i wtedy zastopował go Aleksander Powietkin.
Do ostatniej jego walki doszło w 2016 roku, gdy stoczył w ringu bitwę z Albertem Sosnowskim o tytuł mistrza Polski. Wawrzyk wygrał nokautując rywala w szóstej rundzie. Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, zwłaszcza że Polak dostał kolejną szansę walki o tytuł.
Otrzymał on propozycję walki z Amerykaninem Deontayem Wilderem, do której miało dojść na początku 2017 roku. Stawką był tytuł mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Niestety, do pojedynku ostatecznie nie doszło, bo testy antydopingowe Andrzeja Wawrzyka dały wyniki pozytywne.
W połowie 2022 roku został on zawodnikiem Kieleckiego Klubu Bokserskiego RUSHH Kielce z nadziejami na dobre wyniki sportowe w boksie olimpijskim. Na powrót Wawrzyka czekaliśmy aż do wczoraj. Bokser zanotował comeback podczas XVII Suzuki Boxing Night w Łomży, gdzie na zasadach boksu zawodowego zawalczył z Michałem Bołozem. I nie był to udany powrót, bo został ciężko znokautowany już w drugiej rundzie.
Podczas gali mierzył się też Tomasz Niedźwiecki z KKB RUSHH Kielce, dla którego potyczka z Krzysztofem Stawiarskim była debiutem w zawodowym ringu. Walka odbyła się na pełnym dystansie i zakończyła się jednogłośną decyzją na korzyść Niedźwieckiego (60:54, 60:54, 59:55).
Gala w Łomży to także boks olimpijski i w jego ramach widzieliśmy w akcji Bartosza Gołębiewskiego, którego w wadze średniej wypunktował Floriana Sebrana.
Fot. Mateusz Kaleta