Wisła pokonana. Korona Kielce notuje kolejną wygraną
Ekipa Leszka Ojrzyńskiego zalicza kolejne zwycięstwo podczas okresu przygotowawczego. Korona pokonuje na obiekcie przy ulicy Kusocińskiego w Kielcach Wisłę Puławy 2:1. To przedostatni mecz kontrolny żółto-czerwonych przed wylotem do Turcji.
Piłkarze Korony Kielce przystąpili do tego meczu ze świeżo upieczonym zawodnikiem, czyli Daliborem Takacem oraz testowanym od niemal tygodnia Arturem Amrozińskim.
W składzie przewidzianym na pierwszą odsłonę tego spotkania pojawili się też Filipe Oliveira i Grzegorz Szymusik. W przypadku Portugalczyka jego przerwa od piłki miała trwać do poniedziałku, natomiast u Szymusika, po ostatniej potyczce kontrolnej, podejrzewano nawet pęknięcie kości. Można więc stwierdzić, że dzisiejsze zestawienie żółto-czerwonych jest ponad stan.
Pierwsze 45 minut przebiegało zgodnie z założeniami żółto-czerwonych. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego pewnie prowadzili grę i większość czasu spędzili na połowie Wisły Puławy. Goście co jakiś czas próbowali forsować defensywę kieleckiego klubu, jednak nie przyniosło to oczekiwanych efektów.
Kielczanie mieli szansę wyjść na prowadzenie już w 13. minucie spotkania, jednak wtedy świetna akcja Oliveiry, Takaca i Podgórskiego nie została zamieniona na gola. Ostatni z wymienionych zawodników fatalnie pomylił się w sytuacji sam na sam.
Kilkanaście minut później bliski kolejnej zdobyczy w żółto-czerwonym trykocie był testowany Amroziński. Po stałym fragmencie gry piłka zawisła w powietrzu, a 23-latek grający obecnie w Lechii Tomaszów Mazowiecki strącił ją w kierunku bramki półwolejem. Zawodnik starający się po raz kolejny o angaż w kieleckim klubie tym razem nieznacznie się pomylił.
Koroniarze dopięli swego w 35. minucie. Wtedy po składnej akcji całego zespołu piłkę w siatce umieścił Dawid Błanik. Tym samym wykorzystał on bardzo dobre podanie Adriana Danka wyprowadzając tym samym Koronę na jednobramkowe prowadzenie. Do zakończenia pierwszej części meczu wynik nie uległ już zmianie.
Kuriozalna bramka w ostatniej akcji
Kolejne 45 minut nie zaczęły się dla kieleckiego zespołu najlepiej. Po wyrównanej grze drużyna żółto-czerwonych zaliczyła stratę na własnej połowie, która poskutkowała rzutem rożnym. Po jego wyegzekwowaniu drużyna z Puław zanotowała serię ataków, z czego najskuteczniejsza okazała się wrzutka wykorzystana przez Pedro Gaię w 53. minucie. Zawodnik gości skierował piłkę do siatki z najbliższej odległości.
Co gorsze, Konrad Forenc podczas interwencji uderzył głową w słupek bramki. Potrzebna była interwencja sztabu medycznego. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, a kielecki golkiper mógł wrócić do gry.
Przyjezdni po zdobytej bramce wyraźnie nabrali wiatru w żagle i grali zdecydowanie lepiej niż w pierwszej części meczu. Zyskała zwłaszcza ich gra ofensywna, byli w stanie rozciągnąć grę na całe boisko tym samym zmniejszając zagrożenie pod własną bramką.
Jednak po obu stronach okazji podbramkowych było jak na lekarstwo. I kiedy wydawało się, że starcie zakończy się wynikiem 1:1, piłka wpadła do siatki w ostatniej chwili. Futbolówkę z rzutu wolnego wtłoczył w pole karne Jakub Łukowski, ta po bloku Wisły poszybowała w górę, wyskoczył do niej Piotr Malarczyk, ale wyżej poszybował zawodnik drużyny przeciwnej, który... skierował ją do bramki. Piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową. Ostateczny wynik to 2:1 dla żółto-czerwonych.
Korona Kielce - Wisła Puławy 2:1 (1:0)
Bramki: Błanik (35'), Bramka samobójcza (90') - Pedro Gaio (53')
Składy:
Korona (pierwsza połowa): Marceli Zapytowski - Jacek Podgórski, Artur Amroziński, Łukasz Sierpina, Michał Koj, Dalibor Takac, Bawid Błanik, Marcin Szpakowski, Adrian Danek, Filipe Oliveira, Grzegorz Szymusik.
(Druga połowa): Konrad Forenc - Kacper Bojańczyk (Hubert Zwoźny 74'), Piotr Malarczyk, Radosław Seweryś, Roberto Corral, Szymon Majewski (Jakub Konstatyn 79'), Marcel Gąsior, Miłosz Strzeboński, Zvonimir Petrović, Jakub Łukowski, Jakub Górski.
Wisła Puławy (pierwsza połowa): Socha - Cyfert, Wiech, Bartosiak, Kuban, Kondracki, Lisowski, Drozdowicz, Daniel, Ednilson, Flak.
(Druga połowa): Kołotyło - Cheba, Gaio, Cyfert, Flak, Kacprzycki, Puton, Kona, Daniel, Banach, Drozdowicz.
Fot. Mateusz Kaleta