Następny mecz Korona Kielce zagra u siebie w roli... gościa
Dwa tygodnie będą musieli czekać kibice na następny mecz z udziałem Korony Kielce. Odbędzie się on dopoiero 20 listopada, a kielczanie podejmą na Suzuki Arenie Skrę Częstochowa. Z tą uwagą, że formalnie będą... gościem.
W poniedziałek kielecki klub poinformował o przełożeniu najbliższego, zaplanowanego na niedzielę meczu z GKS-em Tychy. W ten sposób Korona skorzystała z prawa, jakie jej przysługiwało po powołaniu do młodzieżowej reprezentacji narodowej jej zawodnika Zvonimira Petrovicia. Bośniak zagrał w tym sezonie w 15 meczach, z czego 12 razy wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Ostatnio, w przegranym 0:1 meczu z GKS-em Katowice zabrakło go z powodu zawieszenia za żółte kartki.
Z tego powodu kielczanie będą mieli więcej czasu na popracowanie nad formą i wyleczenie urazów, których w kieleckim klubie jest dużo. Spotkanie ze Skrą Częstochowa zaplanowano na sobotę, 20 listopada o godz. 20:30. Korona zagra u siebie, ale formalnie to ekipa z Częstochowy będzie gospodarzem spotkania.
Wszystko dlatego, że ekipa spod Jasnej Góry nie może grać na swoim obiekcie, który nie spełnia warunków licencyjnych.
We wniosku licencyjnym Skra wskazała jako obiekt zastępczy Stadion Ludowy w Sosnowcu. Do tej pory z niego jednak nie skorzystała ze względu na koszty wynajęcia. Zamiast tego drużyna z Częstochowy wszystkie mecze w tym sezonie rozgrywa na obiektach rywali.
Pierwszy mecz pomiędzy Koroną, a Skrą udał się żółto-czerwonym, którzy na Suzuki Arenie, w kolejce inaugurującej rozgrywki 2021/22 wygrali 2:0.
Kielecki klub poinformował, że spotkanie rewanżowe w ramach 18. kolejki na kieleckim stadionie nie było planowane, w związku z czym nie będą na nie obowiązywać karnety. Kibice będą natomiast mogli nabyć bilety.
Będzie to zarazem ostatnie spotkanie żółto-czerwonych na własnym stadionie w 2021 roku. Transmisję z meczu przeprowadzi telewizja Polsat, ale spotkanie będzie można obejrzeć tylko na internetowej platformie Polsat Box Go.
fot: Grzegorz Ksel