Musimy uderzyć się w pierś i w następnym meczu pokazać charakter
Grzegorz Szymusik był kapitanem Korony Kielce w meczu z Chrobrym Głogów. Prawy defensor zdobył bramkę na 2:1, ale żółto-czerwoni tylko podzielili się z rywalami punktami, tracąc gola w ostatnich sekundach. - Brak koncentracji sprawił, że tracimy cenne dwa punkty - mówi po meczu 22-letni zawodnik.
Remis Chrobremu uratował Maksymilian Banaszewski. - To błąd całej drużyny przy wrzucie z autu. Nie możemy się tak zachować, że rywal wygrywa głowę i staje sam na sam, kiedy przeciwnik gra w dziesięciu. Musimy być skoncentrowani od pierwszego gwizdka do ostatniego. Teraz musimy się uderzyć w pierś i w następnym meczu nie popełniać już takich kardynalnych błędów - przyznaje defensor.
Przez długi czas kielczanie byli stroną przeważąjącą. Stworzyli też sporo sytuacji. Obie bramki strzelili jednak po kontrowersjach - Grzegorz Szymusik trafił do siatki, będąc na spalonym, a Jacek Podgórski w pierwszej fazie akcji bramkowej zagrał ręką. Sędzia nie wychwycił jednak tych przewinień.
- Chcieliśmy grać naszą piłkę, utrzymywać się przy niej, dołożyć jak najwięcej konkretów z przodu. Bramka dodała nam skrzydeł. Możemy tylko żałować, że szybko nie zdobyliśmy drugiego gola, po której przebieg spotkania mógł się ułożyć inaczej - podkreśla Szymusik.
- Kontrolowaliśmy grę i mega żałujemy tych zmarnowanych okazji. Musimy to porawić, przełożyć tę sportową złość już w treningach i pokazać w następnym meczu charakter, walkę i zdobyć trzy punkty, które nas uskrzydlą - dodaje zawodnik.
Przeciwko Chrobremu w żółto-czerwonych barwach zadebiutował Jakub Łukowski, który wszedł z ławki rezerwowych, oraz Marceli Zapytowski, który w bramce zastąpił Marka Kozioła.
- Z przebiegu meczu nie jesteśmy do końca zadowoleni. Graliśmy o trzy punkty. Musimy przeanalizować stracone bramki. Było sporo pozytywów, jeśli chodzi o przód i tył. Będziemy walczyć, aby Korona zdobyła trzy punkty już za tydzień - podkreśla młodzieżowiec.
W następnym meczu Korona zagra GKS-em Jastrzębie. To spotkanie rozpocznie się o godz. 14:30.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Jeszcze niech wyjdzie Kiełb do wywiadu.
spadaj pseudo buraczany ekspercie
Po co partaczowi tłumaczysz, co to da?