Porażka z Widzewem nic nie zmienia. Nie można zawracać łodzi
Już w najbliższą niedzielę właściwa inauguracja rundy wiosennej dla Korony Kielce. W pierwszym meczu fazy rewanżowej rywalem złocisto-krwistych będzie Chrobry Głogów. Trener Koroniarzy nie załamuje się poprzednim starciem - porażką w Łodzi z Widzewem 0:2, z optymizmem i wiarą patrząc w przyszłość. - Porażka nic nie zmienia, one są wpisane w tą dyscyplinę. Trzeba umieć sobie z nimi radzić – mówi przed kolejnym meczem 43-letni szkoleniowiec.
- Nie tylko zwycięstwa budują. Porażki też potrafią budować i tak do tego trzeba podejść. Nie będziemy zmieniać system gry ani celu, po jednym meczu - podkreśla trener żółto-czerwonych.
Korona w stolicy województwa łódzkiego po raz pierwszy w tym sezonie zagrała w ustawieniu z trzema środkowymi obrońcami.
– Zespół jest przygotowany do rotowania systemem gry. W zeszłej rundzie graliśmy w systemach 4-4-2 oraz 4-2-3-1, teraz dołożyliśmy schemat z trzema obrońcami. Mamy wiele możliwości i wachlarzy. Mobilność ustawienia na pewno będzie często widoczna i może realizować się nawet bez zmian personalnych, drużyna jest na to gotowa. Nie mogę po jednym meczu zawracać łodzi i szukać innych rozwiązań – tłumaczy szkoleniowiec Korony.
– Tej ekipie trzeba dać trochę czasu. System, który wprowadziliśmy daje nam kolejne możliwości. Mamy bardzo mocną linię pomocy i ci zawodnicy w większości są wykorzystywani - dodaje.
W meczu z Widzewem kielczanie stracili bramki po własnych błędach w obronie. Czy teraz można spodziewać się zmian w składzie?
– Pewne rzeczy trzeba dopracować, niektóre mi się nie podobały. Musimy wyciągnąć wnioski i przeanalizować dogłębnie aspekty, które nam nie wychodziły. Zmiany w składzie mogą pojawiać się niezależnie od postawy drużyny i jej wyników – ucina Bartoszek.
Jego zespół w minionej rundzie był jedną z najsłabiej punktujących ekip w stawce biorąc pod uwagę własne boisko. Żółto-czerwoni w ośmiu spotkaniach na Suzuki Arenie zdobyli zaledwie 9 punktów, strzelili 6 bramek i aż 14 stracili.
– Mam nadzieję, że w ogóle będziemy regularniej punktować. I oprócz większej decyzyjności poprzez prowadzenie gry, będziemy skuteczniejsi w finalizowaniu akcji – mówi.
Niedzielny mecz będzie starciem sąsiadów w tabeli zaplecza Ekstraklasy. Jedenasty Chrobry uzbierał do tej pory 22 punkty i wyprzedza dwunastą Koronę o zaledwie jedno „oczko”.
– Trzeba spojrzeć szerzej, czy miejsce, które zajmowaliśmy przed przerwą było adekwatne do wszystkich meczów jakie rozegraliśmy. Ciężko jednoznacznie określić potencjał danego zespołu, często również nie odzwierciedla go zdobycz punktowa – kwituje szkoleniowiec.
Pierwszy gwizdek w rundzie wiosennej na Suzuki Arenie w niedzielę 28 lutego, o godz. 12:40.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Pamie " James Bond " Bartoszek , jakos panu nie idzie , ani w Ekstraklasie , ani w I Lidze , cos tu jest hmmmm , nie tak .
Mam wrazenie, ze jest tu duzo niepocieszonych swoim zyciem ludzi...
W trakcie budowy zespolu po 1 przegranym meczu fala krytyki, pomimo ze mecz byl wyrownany...
Moi znajomi, ktorzy chodza od lat na Korone leja na to forum, mysle, ze w rzeczywistosci tutaj udzielaja sie glownie ludzie, ktorzy juz od dawna nie chodza na mecze ew. dopiero jak by byly mecze o awans lub z topowymi druzynami to wtedy pojawiaja sie na stadionie.
Takze robic swoje, budowac ten zespol, jak sie uda awansowac w tym sezonie badz zagrac w barazach to bedzie wielki sukces.
Za rok wlaczymy sie o prawdziwa walke o Esa.
Wracaj do przedszkola wnuczku. Koniec rozmowy.
Oglądając "transmisje" na IPLI doskonale widać jaka jest różnica i sportowa, i medialna, ze o sędziowaniu nie wspomnę, między EK i I ligą.
Ale jak widać wcale nie przeszkadza to w ..."dyskusjach"
masażystami zawsze to oszczednosci
Gdzie grałeś w piłkę gwiazdorze? W potędze z Fałkowa, Chmielnika czy Samsonowa.