Byliśmy wyrafinowani. Mogilśmy pokusić się o jedną, dwie bramki więcej
Trener Widzewa Łódź, Enkeleid Dobi cieszył się po wygranej z Koroną. - Chłopaki zasłużyli na szacunek - podkreślił na pomeczowej konferencji prasowej Albańczyk z polskim paszportem.
Enkeleid Dobi (trener Widzewa Łódź): - Bardzo potrzebowaliśmy tych trzech punktów i je mamy. Ciężko pracowaliśmy, to spotkanie kosztowało nas dużo zdrowia. Chłopaki zasłużyli na szacunek. Pomimo przewagi Korony w posiadaniu piłki, rywale nie zagrozili naszej bramce. Odwrotnie: to my mieliśmy kontrolę, byliśmy skuteczni, wyrafinowani. Korona jest bardzo dobrą drużyną, ale my robimy swoje. Mamy swoją koncepcję, może dziś nie było wszystkiego widać, ale najważniejsze jest czyste konto i trzy punkty. Cieszy, że nasi nowi zawodnicy, którzy do nas dołączyli, strzelili bramki.
- Szkoda zmarnowanego karnego Tomczyka. Ta bramka na pewno uspokoiłaby naszą grę, bo 2:0 to niebezpieczny wynik. Jedna stracona bramka w takiej sytuacji powoduje panikę. Dobrze sobie poradziliśmy. Byliśmy wyrafinowani na 10-20 metrów przed bramką. Gdybyśmy byli dokładniejsi, moglibyśmy pokusić się jeszcze o jedną, dwie bramki więcej.
- Trzeba podziękować ludziom, którzy przygotowali boisko. Z mrozem, śniegiem zmaga się cała Europa - podkreślił trener Widzewa Łódź.
Czerwona kartka w końcówce meczu? - Myślę, że niepotrzebna. Pierwsza żółta kartka OK - reagowałem. Rozumiem, że były emocje. Nie powiedziałem nic złego. Zdarzają się sytuacje, w której trenerzy obrażają sędziego i nic nie dostają.
fot: WidzewTV / YouTube