Beniaminek z Łęcznej nie wybaczył błędów. Korona z pierwszą porażką
Korona Kielce poniosła pierwszą porażkę w tym sezonie Fortuna 1. Ligi. Podopieczni Macieja Bartoszka ulegli na własnym stadionie beniaminkowi rozgrywek Górnikowi Łęczna 0:2. Kielczanie znowu nie zachwycili, do tego popełnili proste błędy w obronie.
Maciej Bartoszek dokonał jednej zmiany w podstawowym składzie w porównaniu z poprzednim meczem w Niepołomicach. Themistoklisa Tzimopoulosa na środku defensywy zastąpił Piotr Szarek.
Początek spotkania – delikatnie mówiąc – nie należał do najciekawszych. Piłką częściej operowali goście, jednak robili to głównie na swojej połowie. Jeśli Korona atakowała, to za sprawą Emile Thiakane, który często pokazywał się do gry, jednak równie często tracił futbolówkę.
Pierwsza, dogodna sytuacja miała miejsce w 24. minucie spotkania. Na nieszczęście dla kielczan skończyła się bramką dla łęcznian. Lewą stroną ruszył Serhii Krykun, zagrał świetne, mocne podanie wzdłuż piątego metra, które spokojnym strzałem wykończył Bartosz Śpiączka.
Od tej chwili nieco lepiej zaczęli wyglądać podopieczni Macieja Bartoszka. Owocem akcji, budowanych przeważnie prostymi środkami, była sytuacja z 33. minuty. Nieodpowiedzialne zagranie gracza Górnika wykorzystał tercet Podgórski, Cetnarski, Thiakane. Szybką wymianę między sobą wykończył ten ostatni posyłając strzał, który o kilka centymetrów minął górną część lewego słupka. Tuż przed przerwą ładnie z dystansu uderzył Paweł Łysiak. Piłka po odbiciu od jednego z obrońców przeleciała tuż nad poprzeczką.
Po przerwie pierwszą groźną akcje, za sprawą Jacków, Kiełba i Podgórskiego przeprowadzili gospodarze. Pierwszy wrzucał drugi strzelał z głowy, jednak dobrze interweniował Gostomski.
Kiedy wydawało się, że ekipa trenera Bartoszka stworzy kolejne okazje, rzut karny Górnikom podarował Rafał Grzelak, który w nieodpowiedzialny sposób faulował Pawła Wojciechowskiego. Do piłki podszedł sam poszkodowany i strzałem w środek bramki pokonał Kozioła.
Następne minuty Korony dobrze odzwierciedla stara piłkarska maksyma – „bicie głową w mur”. Kielczanie przejęli inicjatywę, jednak nie mogli się przebić przez szczelnie ustawioną linię defensywy. I choć zmiennicy wnieśli sporo ożywienia to losów spotkania nie udało się już obrócić.
Korona rozegra kolejny mecz w sobotę, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Miedzią Legnica.
Korona Kielce – Górnik Łęczna 0:2 (0:1)
Bramki: Bartosz Śpiączka (24’), Paweł Wojciechowski (54’k)
Korona: Kozioł – Szymusik, Szarek, Grzelak, Szywacz – Podgórski (Petrović 75’), Kaczmarski, Cetnarski (Długosz 59’), Łysiak (Gąsior75’), Thiakane (Górski 69’) – Kiełb (Firlej 59’)
Górnik: Gostomski – Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro – Stromecki, Cierpka, Krykun (Stasiak 87’0, Goliński – Wojciechowski (Struski 87’), Śpiączka (Banaszek 72’)
Żółte kartki: Emile Thiakane, Rafał Grzelak – Paweł Wojciechowski, Leandro
fot. Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
Cetnarski ( nie widoczny)
Kiełb (zagubiony)
Transfery bo blisko 2 liga ????
Pan Trener chyba wie o czym piszę
Pan Trener chyba wie o czym piszę
Ich pensja spokojnie starczyłaby na napastnika. Jeśli Pablo Golański chce mieć swojego zawodnika w Koronie - Grzelaka, to niech zostanie dyrektorem sportowym i to robi oficjalnie, z odpowiedzialnością. Znajomości to często przekleństwo w biznesie.
Na boisku grają umiejętności, a oglądanie dzisiejszego spotkania to był dramat.
Co z tego, że grają Polacy, jak my nie potrafimy akcji rozegrać jednej?
Jak bylem sympatykiem Bartoszka tak powoli zaczynam zastanawiac sie co jest nie tak... Przeciez to drugi Janic!!!
a jednak usilnie jest wpychany do skladu...
Jacek tez powinien popracowac nad forma a opoki jej nie zdobedzie to niech sobie wchodzi np w 80\'.
Szarek i Szywacz padaka a Grzelak to nie stoper.
Ruszcie tam glowa i lepiej dopracujcie i przemyslcie pozostale transfery... Przeciez juz Ci mlodzi chlopcy daja wiecej ozywienia niz Ci \'liderzy\' druzyny...
Gdzie ten kregosslup druzyny?? zrobcie 2 solidne transfery