Resovia minimalnie lepsza – spektakl siatkówki w Hali Legionów!
Prawdziwe siatkarskie święto oglądali dzisiaj w Hali Legionów kibice Farta. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza po fantastycznej grze przegrali z Resovią Rzeszów 1:3. Z postawy kielczan jednak mogą być dumne całe Kielce!
Do stolicy Gór Świętokrzyskich nie przyjechał byle kto, bo aktualny wicemistrz i uczestnik tegorocznej Ligi Mistrzów – Asseco Resovia Rzeszów. Nie dziwi więc, że faworyt mógł być tylko jeden. Goście przyjechali zespołem naszpikowanym takimi gwiazdami jak Krzysztof Ignaczak, Paweł Papke i Marcin Wika.
„Farciarze” jednak nie przestraszyli się wyżej notowanych rywali i w pierwszym secie prowadzili wyrównaną grę z Resovią do stanu 10:10. Wtedy jednak spore doświadczenie pokazali rzeszowianie, którzy zdobyli cztery punkty z rzędu. Kielczanie jednak nie składali broni i dzięki fantastycznym obronom Adama Swaczyny i Martina Sopko błyskawicznie zmniejszyli stratę do 15:17. Niestety przy wyniku 16:19 nieco przysnęła eksportowa para sędziowska Janik-Herbik, która nie zaliczyła prawidłowo zdobytego punktu przez Farta. W konsekwencji rzeszowianie prowadzili 16:20 i mimo ambitnej postawy kielczan przewagi nie oddali już do końca partii.
Druga partia zaczęła się bardzo dobrze dla siatkarzy Farta, którzy prowadzili 2:0. Kielczanie przewagę utrzymywali do stanu 7:5, wtedy jednak podrażnieni wicemistrzowie Polski błyskawicznie zdobyli 4 punkty z rzędu. Gospodarze jednak pokazali pazur i po kapitalnych obronach Swaczyny i atakach Sławomira Jungiewicza wygrywali 11:10. To co stało się później było prawdziwym popisem siatkówki na najwyższym poziomie. Rzeszowianie osiągnęli lekką przewagę, ale ambitni kielczanie ani na chwilę nie dali odetchnąć siatkarzom PlusLigi. I wspaniała walka opłaciła się! W końcowych fragmentach seta pomylił się Wojciech Grzyb i podopieczni Dariusz Daszkiewicza prowadzili 22:21! Ale to nie koniec, bo po chwili było 23:21. Kielczanie chyba zbyt szybko uwierzyli, że są w stanie wygrać tę partię i stracili trzy „oczka” pod rząd. Jednak co się odwlecze to nie uciecze, bo chwilę później po fantastycznych dwóch blokach „Farciarze” niespodziewanie wygrali drugi set 26:24!
Kielczanie swój festiwal próbowali kontynuować w następnej odsłonie. Początek był dobry, ale po chwili rzeszowianie wypracowali sobie wysokie czteropunktowe prowadzenie 8:4. Mimo dużej straty „Farciarze” na parkiecie prezentowali się bardzo dobrze i co rusz nękali faworyzowanych rywali fantastycznymi atakami z przesuniętej krótkiej. W pewnym momencie przewaga gości zmniejszyła się do trzech „oczek”. Niestety rzeszowian stać było na wrzucenie drugiego biegu, co w konsekwencji dało wynik 21:15 dla Resovii. Kielczanie jednak chcieli po sobie pozostawić dobre wrażenie i obronili aż 6 setboli! Szykowała się więc kapitalna końcówka seta. Wielkie emocje rozgrzały całą Halę Legionów, która z całych sił dopingowała kieleckich siatkarzy. Niestety lepiej w końcówce poradzili sobie rzeszowianie, którzy zwyciężyli tą partię do 29.
Gospodarze nie załamali się niepowodzeniem i w kolejnym secie także pokazali się ze znakomitej strony. „Farciarze” prowadzili nawet 10:7, ale chwilowy kryzys spowodował stratę pięciu punktów z rzędu. Kielczanie jednak grając na luzie doszli rywala do stanu 14:15. I niewiele brakło, a po ofiarnej interwencji Swaczyny na tablicy świetlnej widniałby remis, niestety spokojem popisali się rzeszowianie, którzy skutecznie zakończyli długą wymianę. Goście podobnie jak w poprzednim secie nagle odskoczyli kielczanom na 5 punktów. Tym razem jednak doświadczenie wzięło górę nad ambicją kielczan. „Farciarze” po fantastycznej grze przegrali tę partię do 21, a cały mecz 1:3.
vs
Fart Kielce - Resovia Rzeszów 1:3 (22:25, 26:24, 29:31, 21:25)
FART: Jungiewicz, Zniszczoł, Makaryk, Sopko, Krzywiecki, Kozłowski, Swaczyna (L) oraz Zarankiewicz, Drzyzga, Sukochev, Staszewski, Bielicki
ASSECO: Gierczyński, Ilić, Kusior, Mika, Grzyb, Papke, Ignaczak (L) oraz Akhrem, Perłowski, Redwitz
Wasze komentarze