Pierwszy raz mieliśmy do czynienia z koszykówką na takim poziomie
- Pomimo niepowodzeń walczyliśmy do samego końca. W przypadku porażki ważne jest, żebyś wiedział, że dałeś z siebie wszystko. Pruszków miał szybko wygrać bez emocji, ale przeciwstawiliśmy się solidnie, to pozytywne, choć wynik i tak oczywiście przykry – mówi Rafał Gil, trener UMKS-u Kielce.
Sezon 2012/2013 w wykonaniu drużyny UMKS-u Kielce dobiegł już końca. Podopieczni Rafała Gila zajęli szesnaste miejsce w tabeli, dlatego w fazie "play out" rywalizowali z jedenastym Zniczem Basket Pruszków. Pojedynek grany do trzech zwycięstw zakończył się wygraną Znicza 3:1. Tym samym koszykarze z Kielc po roku występów na zapleczu ekstraklasy powracają do II ligi.
O szczegółach podsumowujących cały sezon i nie tylko rozmawialiśmy z trenerem drużyny - Rafałem Gilem.
Jeszcze na chwilę wróćmy do meczu z Pruszkowem. Potrafiliście zagrać koszykówkę na mistrzowskim poziomie, ale dlaczego dopiero w „play outach” ?
- Już w trakcie sezonu mówiliśmy, że coś u nas nie gra. W pewnym momencie wiedzieliśmy, że zostaniemy na dole i że najważniejsze będą play-outy. Podświadomie czekaliśmy od dłuższego czasu na nie, co niekorzystnie wpłynęło na koniec sezonu zasadniczego, a pokazało inne oblicze drużyny w meczach z Pruszkowem. Poza tym dużo solidniej przygotowywaliśmy się do tej rywalizacji. Dużo dał tygodniowy odpoczynek od hali oraz paradoksalnie pierwszy mecz, który zupełnie strzelecko nie wyszedł. Po nim, w niedzielę dopiero pierwszy raz w sezonie zobaczyłem „drużynę”, monolit i wreszcie mieliśmy synergię.
Zgodzisz się z opinią, że patrząc przez pryzmat całego sezonu zasłużyliście na ten spadek ? (5 zwycięstw, 25 porażek)
- Byliśmy najsłabszym zespołem rundy zasadniczej, ale system rozgrywek pozwalał nam walczyć, wierzyć i marzyć do końca. Sezon był słaby, play-out dobry, lecz mimo to i tak spadamy.
Gdybyś musiał wybrać jednego zawodnika, z którego jesteś najbardziej zadowolony z postawy w tym sezonie?
- Najrówniej przez cały sezon - i to nie tylko w mojej opinii - grali Marcin Wróbel i Hubert Makuch
Który mecz w tej lidze najbardziej zapamiętasz w swoim życiu i dlaczego?
- Największe emocje były w pierwszym meczu sezonu w Pruszkowie. Pamiętam każdy mecz, ale taki najlepszy do zapamiętania na dłużej jeszcze przed nami.
Oprócz goryczy wielu porażek na pewno widziałeś w tej drużynie coś pozytywnego.
- Pomimo niepowodzeń walczyliśmy do samego końca. W przypadku porażki ważne jest, żebyś wiedział, że dałeś z siebie wszystko. Pruszków miał szybko wygrać bez emocji, ale przeciwstawiliśmy się solidnie, to pozytywne, choć wynik i tak oczywiście przykry. Ale najbardziej pozytywna rzecz w sezonie to sama pierwsza liga, która jest, powtórzę za innymi trenerami, znakomitym produktem. Pierwszy raz mieliśmy do czynienia z koszykówką na takim poziomie. I to było dla nas najlepsze. W przyszłym sezonie druga liga powoli - podkreślam powoli - zacznie się zbliżać do pierwszej, ponieważ jest plan zastąpienia trzech grup dwoma mocniejszymi. Na pewno wpłynie to na jakość rozgrywek.
Były zawodnik UMKS-u Kielce, Alan Jaworski, który przypomnijmy zrezygnował z gry, ostatnio na portalach społecznościowych publicznie deklaruje ciebie jako głównego winowajcę spadku.
- Każdy ma prawo uważać, co chce. Alan był naszym zawodnikiem treningowym, nigdy nie miał w klubie żadnej umowy i nie zawsze łapał się do meczowej dwunastki, więc jego decyzja nie była ani zaskoczeniem, ani problemem dla nas. Z roli, jaką miał w zespole, wywiązywał się bardzo solidnie, mocno próbował walczyć z Hubertem i „Bacą”. A pół żartem pozytywne jest to, że Alan ma jednak coś do powiedzenia, bo to cichy człowiek.
Czy był taki moment, że czułeś: "juz nie dam rady", biorąc pod uwagę serię porażek i tym samym pewnie nie najlepszą atmosferę w szatni ?
- Nie było takiego momentu.
Być może jest jeszcze za wcześnie, ale czy myślałeś już o tym jak będzie wyglądała Twoja praca w klubie w przyszłym sezonie?
- Jak najszybciej chcemy wrócić do pierwszej ligi.
Koszykówka to chyba nieodłączny element w Twoim życiu. Jak teraz zamierzasz spędzać wolny czas, bo początek następnego sezonu dopiero w październiku?
- Jestem wychowawcą w Gimnazjum nr 3, prowadzę treningi z kilkoma grupami młodzieżowymi, „pykam” sobie dla zabawy w KALF-ie, więc czasu wolnego i tak będzie bardzo mało. Jeśli się znajdzie to na nowe hobby – motocykl.
Czy chcesz coś przekazać kibicom na koniec?
- Oczywiście. Idzie wiosna, lato, bierzcie piłkę i wychodźcie na boiska. Grajcie w kosza, gdzie się da i kiedy się da. Oglądajcie NBA i Euroligę. Koszykówka to piękna gra, poznawajcie ją coraz lepiej. I dziękuję oczywiście za wsparcię, zwłaszcza dyrektorowi Norwida, panu Rafałowi Nowakowi i całej jego szkole, dziewczynom z UMKS-u, dzieciakom z Gimnazjum nr 3, Stowarzyszeniu Kibiców oraz znajomym.
Z trenerem Rafałem Gilem rozmawiał Jacek Wojtachnio
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Piszesz populistyczne hasła które mają się nijak do rzeczywistości dotyczących drużyny i działaczy. Tak naprawdę to nie masz nic więcej do powiedzenia z bardzo prostego powodu- bo nie masz o niczym pojęcia. Zakładam że zależy Ci tylko na tym aby prowokować na forum. Na dodatek pisanie dużymi literami świadczy o tym że jesteś analfabetą, ponieważ nie wiesz w którym miejscu jakiej należy użyć litery(dużej czy małej).
Proponuję abyś przed swoim kolejnym pustym wpisem zorientował się w sytuacji jaka była w rzeczywistości i dopiero wtedy zabieraj głos, a i nie zapomnij się zaznajomić z zasadami pisowni.