A tak swoją drogą... Nim nadejdzie kres drużyny KSS
Sporo do myślenia dał mi komentarz jednego z czytelników portalu. A to - muszę podkreślić - zbyt często się nie zdarza. Camel jednak w niezwykle kulturalny oraz rzeczowy sposób skrytykował prezesa KSS-u Kielce za działania promocyjne klubu, a raczej... ich totalny brak. I ciężko się z nim nie zgodzić.
Warto nad tym problemem pochylić się dłużej właśnie teraz, bo za swoje ostatnie poczynania dziewczyny zasługują na spotęgowaną uwagę. Po oderwaniu zbędnego owłosienia, KSS okazał się nam w tym sezonie w zgoła odmiennej, znacznie ładniejszej krasie. Można nawet rzec, że Paweł Tetelewski, będący od pół roku trenerem zespołu, w krótkim czasie potrafił wydobyć prawdziwe piękno tej drużyny.
Nie każdy mecz jest idealny, błędów w grze „Tygrysic” też nie brakuje, ale postęp dostrzegamy chyba wszyscy.
I gdy dziewczyny spisują się na medal, to my zawodzimy. Nie mam wątpliwości, że piłkarki KSS-u zasługują na większą frekwencję w hali. Ale kielczan nie przyciągnie się samymi wynikami – to już wiemy na pewno, to pokazały nam ostatnie spotkania. Publikę trzeba dodatkowo zachęcić. Takie czasy.
Camel pisze:
Pewnie nie można od razu wieszać psów na prezesie KSS-u bo jednak prowadzi ten klub od kilkunastu już lat, i jestem pewien że gdyby nie on to dawno byśmy już żeńskiego handballa w CK nie oglądali. Nie można się oprzeć wrażeniu że klub nie potrafi się przebić do mediów.
Słusznie. To rzadki przypadek współpracy na linii klub – media, gdy ze zdecydowanie większą inicjatywą komunikacyjną wychodzą ci drudzy. Tutaj nikt z KSS-u nie zachęca – przyjdźcie na trening, zróbcie materiał, damy Wam zdjęcia, pomożemy w zapowiedzi spotkania. Zróbmy coś razem dla dobra zespołu. Nic z tego.
Jesteście? To fajnie. Nie ma Was? Trudno, wasza strata.
No niestety, tak to nie działa. Czasy się zmieniły.
W końcu nawet z Korony, czyli z prawdziwego "topu" naszego lokalnego sportu, najbardziej medialnego klubu w Kielcach, dostajemy ciągłe informacje o życiu drużyny. Ba! Nawet teraz, na początku zgrupowania na Cyprze, otrzymaliśmy zapewnienie o możliwości zrobienia zdjęcia, wywiadu (w formie tekstowej lub dźwiękowej) czy nawet filmu przez dziennikarzy biura prasowego tylko dla danej redakcji. Eksluzywnie. Wszystko dla możliwie jak najszerszej promocji.
KSS o to w ogóle nie zabiega.
I nie chodzi tu o wyręczanie mediów, lecz o zwykłe zainteresowanie, chęć zwrócenia uwagi, okazanie nawet drobnej pomocy. To w końcu najprostsze działanie promocyjne, i chyba nawet najskuteczniejsze. Jaką drogą bowiem można najszybciej i najłatwiej trafić do kibiców, jeśli nie za pośrednictwem radia, gazety czy telewizji?
Chyba, że na kibicach nie zależy nam wcale. Tak też można, nikt bogatemu nie zabroni.
Camel pisze:
Tak jak napisał obiektywny, trzeba zapytać klub dlaczego strona www wygląda jak wygląda, nie zachęca do szukania tam czegokolwiek?? Dlaczego zlikwidowano fanpage KSS-u na Facebooku a jedyny nieoficjalny profil klubu prowadzi hobbystycznie kibic-zapaleniec?? Dlaczego klub nie robi zupełnie nic aby przyciągnąć kibiców na swoje spotkania( żadnych ogłoszeń, plakatów, kompletnie nic)??
Plakaty są, należy więc honor zwrócić. Tylko gdzie? Dobre pytanie. Ja do tej pory widywałem je w dwóch miejscach – w hali na Krakowskiej oraz w biurowcu Kolportera. Czyli wola nawet jest, ale wykonanie stoi na pozi... Nie, po prostu leży.
To trudny temat. Swego czasu zaproponowałem prezesowi Rolakowi bliższą współpracę portalu z klubem. Zgoda była, ale bez większego entuzjazmu. W sumie nie chcieliśmy za to nic, bo właściwie... co moglibyśmy na tym zyskać? Mieliśmy więc dalej pisać o KSS-ie, tak jak do tej pory pisaliśmy - zapowiadać mecze, relacjonować je, wszystko w ramach naszych możliwości. Za to, w zamian - „patronat”.
Temat ucichł, robiliśmy swoje. Po pewnym czasie nasze logo zniknęło z zakładki „patroni medialni” na oficjalnej stronie klubu. Najpierw zaskoczenie, potem uśmiech politowania. Bo niestety fakty są jasne - relacje z meczów KSS-u czyta u nas więcej osób, niż widzów zasiada w trakcie jego spotkań na trybunach.
Kto zatem może na tym więcej stracić?
W tym wszystkim chodzi chyba jednak o to, że prezes Rolak internet traktuje jako zło konieczne. A może prędzej – zupełnie nie wierzy w jego skuteczność. Szkoda, ale mam obawy, czy można to jeszcze w ogóle zmienić.
Camel pisze:
Na mecze KSS-u przychodzi 150-200 osób, w większości juniorek tego klubu, rodzina i znajomi zawodniczek... Przy cenie 8 zł za bilet która jest i przy obecnych wynikach trybuny powinny być wypełnione!! Żal człowieka ogarnia jak żeńskie drużyny w innych miastach sobie fajnie radzą a CK nic się nie dzieje. W Koszalinie,Lubinie, Lublinie czy Szczecinie przychodzi po 1000 - 2000 osób na mecz!! Szkoda że tak się dzieje bo widać że drużyna potencjał ma ogromny, nawet przy braku kompletnej promocji w mediach, wyczytywana w trakcie meczów lista firm wspierających klub jest imponująca.
I tu trzeba prezesa Rolaka pochwalić. Mimo że czasy ciężkie, kryzys (choć niekiedy tylko widmo) dotyka wszystkich, to potrafi w dalszym ciągu utrzymać tę drużynę „na rynku”. Raz jest lepiej, częściej jednak gorzej, ale mamy trenera, mamy zawodniczki, mamy też wyniki.
Przy tym klub może liczyć na marne wsparcie władz. KSS dopiero co awansował do ćwierćfinału Challenge Cup, choć wcześniej ledwo uciułał budżet na wyjazdy do Grecji i Francji. Miasto do tego nie dołożyło, a słowa wiceprezydenta Syguta sprzed dwóch miesięcy o „wycieczce KSS-u, a nie ważnej imprezie sportowej” można dzisiaj potraktować tylko z politowaniem. Na szczęście, do wyjazdu dołożył Urząd Marszałkowski i to on może dzisiaj czuć się mentalnym zwycięzcą.
A że u nas, w Kielcach, nic się nie dzieje? Nie do końca.
Bo to co jest naszym, kibicowskim dobrodziejstwem, dla KSS-u jest zwykły przekleństwem. Za dużo u nas w Kielcach sportu, i to musi odbijać się na piłkarkach. Powody są trzy:
Raz – pełne zaspokojenie emocji sportowych wśród kielczan. Dwa – często nakładające się spotkania. Trzy – finanse. 8 złotych za jeden mecz KSS-u to może pieniądz nieduży, ale zawsze lepiej zachować go w portfelu.
A zresztą... Skoro nikt nas w gości nie zaprasza, to po co mamy pchać się z kwiatami?
Camel pisze:
To co by było gdyby klub istniał medialnie, na portalach społecznościowych,w prasie, gdyby przeprowadzał akcje marketingowe itd itp... KSS zasluguje na to by istnieć, wyniki pierwszej drużyny a także rezerw i praca z młodzieżą (Mistrzynie Polski) pokazuje że warto ten klub wspierać. Jednak aby tak było to tego musi chcieć sam klub, z prezesem Rolakiem na czele.
Prezes Rolak wszystkiego sam nie zrobi. Widzę tu tylko jedno rozwiązanie – ktoś musi mu pomóc. Ale i to samo nie przyjdzie. W tym rola sternika, żeby odpowiednich ludzi znalazł i zachęcił do wsparcia. Śmiem twierdzić, że w tym przypadku nawet jedna osoba, znającą się na marketingu i obecnych możliwościach promocyjnych, mogłaby zrobić dużo dobrego dla KSS-u.
Najpierw jednak zarząd klubu musi zrozumieć, jak ważne jest to dla klubu. Bez dobrej woli władz, nic z tego nie będzie, a nasze apele okażą się jedynie czczą gadaniną.
Mam tylko nadzieję, że słowa Jacka Kowalczyka (z Urzędu Marszałkowskiego) z naszego fanpage’a na Facebooku nie staną się prorocze: „Też mnie to razi, że klub nie ma tzw. obudowy promocyjnej. Z drugiej strony widzę, że klub permanentnie walczy o życie organizacyjne i finansowe. Wiedzą, to wszyscy którzy funkcjonują w formie stowarzyszeń. Bez stałego systemy stypendialnego dla seniorek (tak jak w Elblągu, Koszalinie itd.) nie widzę szans na dalsze funkcjonowanie w ekstraklasie. Koszty rosną, w tym koszty wynajmu obiektów, transportu, a budżet klubu spada”.
Bo to jeszcze nie czas, żeby nadszedł kres tej drużyny. Warto powalczyć, razem z dziewczynami. One swoją robotę robią znakomicie – teraz ten duch walki musi przełożyć się też na pozostałe płaszczyzny.
Tomasz Porębski
Tym samym rozpoczynam pewien cykl swoich mocno subiektywnych tekstów, na który zapraszam w każdy wtorek. Raz będzie miło, raz nie, czyli jak to w życiu – nie wszystko zasługuje na pochwałę, ale też nie wszystko można zgnoić bez tak potrzebnej w dzisiejszych czasach rozwagi. A pisać będzie o czym, jestem pewien. W końcu jesteśmy w Kielcach.
Wasze komentarze
Dziwne ale prawdziwe, obecnie kibice wolą iść na Vive niż na KSS czy Koronę - to takie modne.....
Przyjezdzam na kazdy mecz Korony juz od kilku lat. Czasami jestem tez na meczach Vive i Effektora.
Ostatnio bylem na meczu KSS i powiem Wam szczerze, ze nie jedno z miast w Polsce chcialo by miec zespol w najwyzszej lidze rozgrywkowej z tam ambitnie walczacymi dziewczynami. Prezes Rolak jednak nie dba o autoreklame swojej druzyny. Miasto tez jest bardzo obojetne i nie chce sie ta droga promowac w Polsce i Europie. To,ze KSS musialo grac swoje mecze pucharowe jako gospodarz w Grecji i Francji to poprostu wstyd dla presesa Rolaka i pracownikow magistratu Kielc.
Pozdrowienia dla zawodniczrk i trenera KSS.
Ciekawa zależność otóż koszykówka kielecka nie ma szkolenia młodzieży a żeńskiemu szczypiorniakowi przydał by się marketing chociażby na tym poziomie co UMKS:)
Oczywiście organizacyjnego;
Wlasnie gdyby nie ON to byloby inaczej duzo lepiej...
szkoda gadac o Panu R...oszust i tyle,niechce obrazac wyrazam swoje zdanie na podstawie tego co doswiadczylam i wspolczuje wszystkim ktorzy maja z nim doczynienia.
Niby jesteśmy stolicą piłki ręcznej, dlaczego jednak ludzie chodzą tylko na tą w męskim wydaniu?
Marketing klubu leży. Dlaczego nie ma cotygodniowego dodatku do Echa, dlaczego sobotnie wydanie Echa milczy o rozgrywanym w tym dniu meczu? Dlaczego nie ma żadnych pamiątek klubu, kalendarza z dziewczynami, cateringu podczas meczów, plakatów na mieście, zaangażowania zawodniczek w promocję (podczas miejskich imprez), facebook (ktoś roi dobrą robotę za klub), strona internetowa (zero aktualizacji).
W zeszłym roku był chłopak,który chciał się tym zająć, miał pierwsze sukcesy, ale niestety okazał się dla zarządu niepotrzebny.
Jeszcze klub ograniczając koszty ochrony zamknął moją ulubioną trybunę (choć na ostatnim meczu otwarta hehe).
Ja także przeczytam o ile sie taki pojawi. Jest Effector, Vive i Korona które raczej sa pierwsze w kolejce. O ile do vive oprócz rozdmuchanego konfliktu na lini zarząd - kibice wszystko jest jak należy to o 2 następnych drużynach tez mozna by napisać pare rzeczy. Jednak wydaja sie byc stabilnymi klubami. co nie można powiedzieć tego o Umks-e. Dzieki rzutom za 1000 zł z połowy boiska nie tylko i programom tv na temat zespołu Weekend nie tylko sportowiec usłyszał o Umksie, prowadzone sa relacje w radio, stronna FB i www aktualizowana jest niezwykle często...Szkoda tylko że wyników nie ma
Nie wymagajcie od Prezesa, którego cechy charakteru i sposób bycia nie są akceptowane, ze pomimo swojego zaangażowania, osiągnie sukces w promocji zespołu, nawet tak dobrego.
Niestety same sukcesy nie wystarczą, dlatego też zespół stanął przed murem, który bez dobrze, fachowo i na "odpowiednim poziome" przygotowanej akcji promocyjnej raczej nic więcej nie osiągnie.
W obecnym stanie trudno oczekiwać nagłego samoistnego wzrostu sponsoringu i przychylności osób od, których tak naprawdę zależy przyszłość klubu.
Już najwyższy czas na zmiany, bez nich tylko równia pochyła !
Sytuacja ta będzie prowadziła do zmniejszenia naboru nowych dziewcząt do handbalu.
Lepszą promocję mają dziewczyny podczas studniówek.
Jest mi więc przykro.
Myślę że znaleźli by się kibice którzy za darmo po udostępnieniu części strony klubowej zamieszczaliby np. zdjęcia z meczów. pozdrawiam wszystkich sprzyjających Klubowi KSS Kielce.