Walczyli, ale nie dali rady. UMKS przegrał u siebie
Pierwsza kwarta dla gości, druga dla gospodarzy. Po przerwie lepsi, choć minimalnie, byli przyjezdni i to oni mogli świętować zdobycie dwóch punktów. UMKS walczył, jak mógł u siebie z MOSiR-em Krosno, ale niestety był słabszy. I przegrał 71:76.
Jeszcze na kilka dni przed rozpoczęciem spotkania trener Rafał Gil i wszyscy jego zawodnicy, zapowiadali pełne zaangażowanie i walkę o pierwsze po trzynastu latach zwycięstwo w I lidze na własnym parkiecie. Planów związanych z wygraną nie udało się zrealizować, natomiast na emocje narzekać na pewno nie mogliśmy.
Już na początku meczu doszło do niecodziennej sytuacji, kontuzji doznał jeden z trzech arbitrów, a jego uraz okazał się na tyle poważny, że decyzją komisarza nad dalszym losem meczu czuwała dwójka sędziów (w tym jedna kobieta), która jak się później okazało znakomicie sobie w tej roli poradziła. O tym, że nie warto z nią dyskutować przekonaliśmy się podczas II kwarty, gdzie otrzymaliśmy dwa przewinienia techniczne, (dla Damiana Tokarskiego i trenera Rafał Gila, który w niewłaściwy sposób odłożył butelkę), jednak po fantastycznej końcówce odrobiliśmy stratę i na przerwę schodziliśmy z jednopunktowym prowadzeniem gości.
Trzecia kwarta była bardzo wyrównana, w naszej drużynie dobrze spisywał się Marcin Wróbel. Ważne, celne dwa rzuty za 3 pkt Damiana Tokarskiego sprawiły, że na ostatnie 10 minut meczu przewaga Krośnian wynosiła 2 oczka. Niestety, ale źle rozpoczęta IV kwarta, w której to pierwsze punkty zdobyliśmy dopiero w 4. minucie po rzucie Artura Kijanowskiego i ponadto znakomita postawa Wojciecha Pisarczyka (wychowanka kieleckiej koszykówki) i Kamila Łączyńskiego sprawiły, że ostatecznie przegraliśmy ten mecz 71:76
Warto dodać, że w przerwie pomiędzy trzecią, a czwartą kwartą podczas jednego z konkursów, wylosowany spośród publiczności Łukasz, dzięki swemu celnemu rzutowi celnemu z połowy boiska wygrał 1000 zł. To już druga taka sytuacja w ciągu kilku tygodni. Wcześniej, tj. 6 października w identyczny sposób nastoletnia Iga także trafiła do kosza.
Nagrodę ufundowało studio reklamy - firma XXL.
- Przegraliśmy mecz, a ja w ogóle nie czuje złości, zagraliśmy zdecydowanie najlepsze spotkanie w sezonie, kilka razy wracaliśmy z dalekiej podróży, chłopaki walczyli naprawdę świetnie, jestem z nich bardzo dumny - powiedział zaraz po zakończeniu spotkania trener UMKS Kielce - Rafał Gil.
Następny mecz UMKS-u za tydzień, w Kielcach. Rywalem gospodarzy będzie KS Spójnia Stargard Szczeciński - to już w sobotę o godz. 18.30.
UMKS Kielce - MOSiR Krosno 71:76 (15:20, 21:17, 23:24, 12:15)
UMKS: Kijanowski 15, Wróbel 15, Miernik 14, Busz 9, Makuch 6, Tokarski 6, Fąfara 4, Bacik 2.
MOSiR: Pisarczyk 22, Salamonik 17, Oczkowicz 14, Pluta 11, Łączyński 10, Paul 2, Partyka, Adamczewski, Szurlej.
Jacek Wojtachnio
fot. Grzegorz Tatar
Wasze komentarze
co tu dodać więcej - gratulacje! Ale.... piłka nie dotyka obręczy, my po zbiórce nie dobijamy, wycofujemy piłkę, bo mamy nowe 24 sekundy. sędziowie zatrzymują akcję i zabierają nam piłkę. decyzja sędziego stolikowego powoduje sprzeciw, reakcję na dwa "dachy"- prawidłowe 5 punktów straty. A powinno być: piłka z boku i dogrywamy 3 -4 sekundy. "Dziękujemy!!!" za reakcję stolikowi.
Brawa dla całego zespołu.
na Żytniej. Liczę na więcej. Powodzenia !
Jesteśmy najmłodszym zespołem w lidze ( średnia wieku nie przekracza 23 lat), co na poziomie I ligi jest ewenementem. Dajmy im czas i wsparcie, aby w najbliższym czasie granie na tym poziomie było codziennością. Pamiętajmy,że jest to drużyna, która wywalczyła awans i zgodnie z założeniami sprzed roku ma się rozwijać teraz na poziomie I ligi.
Kibic ma jakiś osobisty problem z trenerem?! Łatwo jest pisać i oceniać innych, nie mając wiedzy i merytorycznych argumentów..........poza niechęcią.
Czego jak czego ale ambicji naszym chłopakom nie brakuje, są młodzi, może czasem brak oświadczenia, może nie wszystko wychodzi, ale ambicji to oni maja , chyba czasami aż za nadto. To już jest pierwsza liga, to nie są te pieniądze które otrzymują kieleckie kluby "medialne", Ja cenię zawodników UMKS-u za odwagę, za łamanie stereotypów i za ambicję. Wygrane przyjdą z czasem. W końcu będą dobre dni. powodzenia
608 451 471 dzwon, chętnie pomogę