Start jednak zbyt silny. Teraz czas na Gorlice!
Koszykarze AZS-u Politechniki Świętokrzyskiej mimo ambitnej postawy nie sprostali pierwszoligowemu Startowi Lublin i wyraźnie ulegli w meczu 1/32 Intermarche Basket Cup 33:99. Jednak to nie koniec emocji koszykarskich w Kielcach w tym tygodniu. Już w niedzielę o 16:00 akademicy podejmą MKS Gorlice.
Zespół AZS Politechnika Świętokrzyska jako jeden z tylko pięciu trzecioligowych klubów z całej Polski zgłosił się do rozgrywek Intermarche Basket Cup (dawny Puchar Polski). W rozgrywkach tych uczestniczą wszystkie drużyny z drugich i pierwszej ligi, a w końcowej fazie dołączają te z ekstraklasy.
I nie ma co ukrywać, faworyt tego meczu od początku mógł być tylko jeden. Lubelski zespół to praktycznie zawodowcy zajmujący się tylko koszykówką i to było widać. - Była wyraźna różnica jeśli chodzi o samą organizację gry. W końcu Start to drużyna pierwszoligowa, która jest w trakcie rozgrywek. Dla nas to dopiero drugie spotkanie… - mówił trener Politechniki Stanisław Dudzik. Goście trafiali niemal z każdej pozycji, widać było pewność rzutu, a akademicy? Cóż, ciężko było znaleźć dogodną pozycję do rzutu, a gdy już takowa była szwankowała jeszcze skuteczność. - Ale widać było, że moi zawodnicy realizowali nasze założenia taktycznie jeśli chodzi o atak – pozycje było, brakowało skuteczności. Z czasem i to przyjdzie… W obronie było trochę gorzej, ale przeciwnik nas zdecydowanie przewyższał warunkami fizycznymi, także ciężko było cokolwiek zrobić jeśli chodzi o zbiórki z tablicy – tłumaczył trener Dudzik.
Koszykarze pierwszoligowego Startu od samego początku uzyskali przewagę i potem z każdą minutą ja powiększali. Najbardziej wyrównana była trzecia kwarta – wtedy to kielczanom na ponad 4,5 minuty udało się zatrzymać Start bez zdobyczy punktowej i nieco podreperować bilans punktowy. Mimo tak wysokiej porażki trener Dudzik po meczu nie tracił humoru. - Generalnie jestem zadowolony. Myślę, że ten mecz da pozytywny efekt w perspektywie kolejnych ligowych spotkań – mówił. Dla samych zawodników było to też na pewno ciekawe doświadczenie, zmierzyć się z tak silnym rywalem.
Teraz przed zawodnikami Politechniki bardzo ważny mecz ligowy z MKS Gorlice. I tu bezwzględnie trzeba wykorzystać atut własnej hali. - Liga w tym roku będzie na pewno bardzo ciekawa, więcej jest wyrównanych zespołów. U siebie trzeba będzie wygrywać te spotkania. Myślę, że w niedzielę będzie to pierwsze nasze – zakończył trener Dudzik.
Michał Filarski
Fot. Maciej Wadowski
AZS Politechnika Świętokrzyska – Wikana Start Lublin 33:99, (9:25, 5:24, 9:17, 10:33)
AZS PŚk: Borowicki 10, Rzońca 6, Dziura 3, J.Strzałka 3(1x3), Kowalski 1 oraz Głębicki 4, Rogowski 2, M.Strzałka 2, Paluch 2, Osuch, Filarski.
Start: Ciechociński 12(2x3), Marciniak 12, Szczypka 8(2x3), Misiewicz 6, Pawelec 5(1x3) oraz Król 25, Sikora 14(2x3), Drążyk 12, Kowalski 5(1x3).
Wasze komentarze