Remis na inaugurację. KSS i Zagłębie dzielą się punktami
Nie porażką, nie zwycięstwem, ale właśnie remisem zakończyło się pierwsze ligowe spotkanie KSS-u Kielce. Choć mecz był niezwykle wyrównany, "Tygrysice" nie dały sie pokonać faworyzowanym rywalkom. Pojedynek zakończył się wynikiem 25:25.
Kielczanki nie jechały do Lubina w roli faworytek. To "Miedziowe" lepiej prezentowały się w poprzednim sezonie. Miały też dużo do udowodnienia, szczególnie po ostatnim spotkaniu z Vistalem Łączpol Gdynia, które bezlitośnie przekreśliło szansę lubinianek na mistrzostwo Polski. Dziwi więc fakt, że szczypiornistki Zagłębia nie spróbowały osiągnąć dominacji nad kielczankami juz od początku spotkania.
Pierwsze trzy bramki zdobyły "Tygrysice", pokazując, że łatwo skóry nie sprzedadzą. Rywalki obudziły się dopiero po kilku minutach, jednak na tyle skutecznie, by szybko doprowadzić do wyrównania, a nawet skromnego, jednopunktowego prowadzenia po pierwszej odsłonie meczu.
Po przerwie sytuacja nie zmieniła się. Choć w walce "punkt za punkt" delikatną przewagę osiągały podopieczne Bożeny Karkut, szczypiornistki KSS-u cały czas kontrolowały sytuację, regularnie odrabiając niewielkie straty. Rywalizacja zakończyła się co prawda podziałem punktów, jednak pojedynek z Zagłębiem Lubin pozwala optymistycznie spoglądać na postawę podopiecznych Pawła Tetelewskiego w obecnym sezonie.
KGHM Metraco Zagłębie Lubin - KSS Kielce 25:25 (13:12)
Zagłębie: Maliczkiewicz, Tsvirko – Załęczna 3, Piekarz 1, Pałgan 5, Paluch, Jelić 3, Benga, Bader 2, Jochymek 2, Byzdra 5, Kobzar 4,
KSS: Wawrzynkowska, Staś, Hibner – Grabarczyk 2, Snycerz 3, Grzesik, Lalewicz 3, Piechnik 6, Młynarczyk, Kot, Paszowska 2, Drabik 6, Skrzyniarz 4, Nowak, Olszowa, Woźniak.
źródło: własne/sportowefakty.pl
Wasze komentarze