UMKS wygrał z PWiK! Do awansu potrzebna już tylko jedna wygrana
Bardzo dobrze w trzecim meczu fazy finałowej play-off spisali się koszykarze UMKS-u Kielce. Drużyna Rafała Gila we własnej hali pokonała PWiK Piaseczno 90:74, będąc zespołym lepszym w każdej kwarcie spotkania. To oznacza, że kielczanie już w niedzielę mogą świętować awans do pierwszej ligi! Muszą tylko wygrać jeszcze jedno spotkanie.
Świadkiem takiej atmosfery hala przy ul. Żytniej nie była od bardzo dawna. Ze względu na to, że w sobotni i niedzielny wieczór ważą się losy awansu kieleckiego UMKS-u, obiekt wypełniony po brzegi kibicami koszykówki, nie powinien jednak nikogo dziwić. Spotkanie o przewagę w play-offowej rywalizacji rozpoczęło się dla obu drużyn niezwykle wyrównanie. Świetne rzuty kielczan przeplatały się z udanymi kontratakami ekipy Teodora Mollowa. Najskuteczniejszym zawodnikiem w ofensywie wojowników Rafała Gila okazał się Artur Busz. To właśnie on rzutem za 3 punkty wywalczył dla swojego zespołu prowadzenie 17:15, którego kielczanie nie oddali do końca pierwszej kwarty.
Zwycięstwo w otwierającej spotkanie odsłonie dodało pewności siebie z minuty na minutę lepiej grającym kielczanom. Agresywnie w defensywie spisywał się Paweł Bacik, którego obrony z kolei prowadziły do skutecznych kontrataków. Na nic zdały się próby uspokojenia zespołu podejmowane przez najstarszego gracza gości – Andrzeja Paszkiewicza. Kielczanie nie zamierzali zwalniać w tej partii. Pełna walki i poświęcenia gra Huberta Makucha sprawiła, że na przerwę drużyna gospodarzy schodziła z najwyższym w sobotniej potyczce, bo dziwięciopunktowym prowadzeniem.
Przerwa dodała wiary zdominowanym zawodnikom z Piaseczna. Goście powoli, ale stopniowo zaczęli odrabiać straty. Zaowocowało to szybką reakcją Rafał Gila, który dokonał rotacji w składzie UMKS-u. Swoją szansę otrzymali: Dariusz Kołacz, Krzysztof Dziura, czy młody rozgrywający kieleckiej drużyny – Alan Jaworski. Pomimo skutecznej gry kielczan na kontrze, ekipa gości nie zamierzała się poddawać. Agresją, a co ważniejsze, skutecznością w ofensywie wyróżniał się Damian Zapert. To właśnie skrzydłowy ekipy Piaseczna zadecydował o tym, że na tablicy wyników kibice po raz pierwszy od dłuższego czasu zobaczyli remis – 57:57.
Emocje w hali sięgały zenitu. Pod koszem gości doszło do lekkiej przepychanki między Wojciechem Bocianowskim a Dariuszem Wyką. Na szczęście dla Rafał Gila, sprzeczka przerodziła się w bardziej agresywną grę jego podopiecznych. Na parkiecie pojawił się Hubert Makuch, który został prawdziwym egzekutorem drużyny z Piaseczna. W związku z tym, po trzeciej kwarcie to kielczanie cieszyli się z prowadzenia – 66:60. Ostatnia odsłona meczu była tylko ukoronowaniem starań UMKS-u i pokazaniem przeciwnikowi, że na własnym terenie zespół gospodarzy jest nie do złamania. Wybuch radości po wygranej w całym meczu 90:74 dosięgnął Pawła Bacika, który po ostatnim gwizdku podrzucił piłkę pod sam sufit szczęśliwej dla kielczan hali.
Do historycznego awansu drużynie Rafała Gila brakuje już tylko jednego zwycięstwa w rywalizacji z PWiK Piasecznem. Ostatnie, miejmy nadzieję, spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę o 19.15.
UMKS Kielce - PWiK Piaseczno 90:74 (21:19, 22:19, 29:20, 18:16)
UMKS: Busz 23, Makuch 20, Bacik 16, Wyka 13, Wróbel 7, Kij 7, Dziura 2, Fąfara 2, Jaworski, Kołacz.
Wasze komentarze
A na poważnie, nie oceniaj innych po sobie.
P.S. Polska jest państwem prawa i odpowiada się za słowa.
link do filmiku na youtube podaje poniżej.
http://youtu.be/FHB1deSPATw