UMKS zrobił pierwszy krok do półfinału. Wisła jednak postraszyła
Kapitalna ostatnia kwarta wystarczyła do wygranej z Wisłą Kraków w pierwszym meczu play-offów kieleckiego UMKS-u. Podopieczni Rafała Gila zwyciężyli 77:64, mimo że przez większość spotkania nie potrafili złapać rytmu, którym imponowali w fazie zasadniczej obecnego sezonu. Rewanż już w sobotę w Krakowie.
W pierwszych minutach poziom meczu nie rozpieszczał kibiców, którzy zgromadzili się w hali przy ulicy Żytniej. Sporo z obu stron było niecelnych rzutów. Lekką przewagę jednak osiągnęli gospodarze, który wyszli na prowadzenie 7:4. Potem jednak niespodziewanie do głosu doszli krakowianie, którzy rzucili 5 punktów z rzędu. Taki stan rzeczy na szczęście zmobilizował kielczan. UMKS wreszcie zaczął wygrywać walkę pod własnym koszem, a potem wyprowadzał błyskawiczne kontry, dlatego na tablicy świetlej już kilka minut później widniał wynik 14:9. Jednak do końca pierwszej kwarty rezultat był trochę mniej okazały, bo gospodarze prowadzili 14:11.
W drugiej partii także toczyła się wyrównana walka. UMKS dalej nie potrafił złapać swojego rytmu, dlatego wynik cały czas był bliski remisu. W 17. minucie Wisła po raz drugi wyszła na prowadzenie 24:23, a potem podwyższyła na 26:23. Kielczanie jednak dalej grali nerwowo, co skutkowało niekorzystnym rezultatem do przerwy. Podopieczni Rafała Gila przegrywali bowiem 27:30.
Po krótkim odpoczynku UMKS szybko wziął się do odrabiania strat i już po dwóch minutach było 31:30. Niestety goście dalej nie dawali za wygraną. Krakowianie wyciągnęli dobre wnioski po ostatniej przegranej z kielczanami, a było to doskonale widać na parkiecie, gdzie w 25. minucie osiągnęli pięciopunktową przewagę. Kielczanie na szczęście otrząsnęli się po ciosie Białej Gwiazdy i po rzucie za 3 punkty Artura Busza wyszli na prowadzenie 47:46. W końcówce kwarty jednak dwa celne rzutu wolne wykonał Dariusz Depta, dlatego to goście na 10 minut przed końcem meczu prowadzili 48:47
W ostatniej partii kielczanie wreszcie zagrali tak jak na zespół walczący o awans przystało. Obudził się zwłaszcza Artur Busz. Właśnie po jego trzech „trójkach” z rzędu podopieczni Gila wygrywali 63:53! Potem akcję 2 plus 1 zaliczył jeszcze Hubert Makuch i jasne już było, że sensacji w pierwszym ćwierćfinałowym meczu nie będzie. Ostatecznie gospodarze wygrali 77:64.
Rewanż już w sobotę o godzinie 13. na parkiecie Wisły. Do następnej fazy awansuje zespół, który osiągnie dwa zwycięstwa.
UMKS Kielce – Wisła Kraków 77:64 (14:11, 13:19, 20:18, 30:16)
UMKS: Bacik 6, Makuch 8, Fąfara 10, Jaworski, Kij 2, Lewandowski 7, Wróbel 12, Busz 32, Kołacz
Wisła: Dwernicki 20, Kępka 1, Radwan 5, Urbanek, Piech 4, Czepiec 12, Pilch 11, Depta 6, Czepczyk 5