Historia lubi się powtarzać. KSS remisuje z Politechniką
Udało się kielczankom zdobyć punkt w niezwykle trudnym, wyjazdowym spotkaniu z Politechniką Koszalińską. Przez większość czasu prowadziły gospodynie, jednak to „Tygrysice” były bliżej zwycięstwa w końcówce. Mecz zakończył się wynikiem 23:23.
Już początek spotkania potwierdził, że dla żadnej z drużyn nie będzie to prosta przeprawa. Walka toczyła się punkt za punkt, skutkiem czego po 10. minutach na tablicy świetlnej widniał wynik 4:4. Przez kilka kolejnych minut ekipa Waldemara Szafulskiego próbowała „uciec” kielczankom, jednak te nie pozwalały rywalkom na osiągnięcie dużej przewagi. Dzięki temu koszalinianki zeszły na przerwę prowadząc zaledwie 11:10.
W drugiej odsłonie gospodynie także nie zamierzały odpuścić, ale ich przewaga wcale nie rosła. W 35. minucie prowadziły co prawda 13:11, ale podopieczne Zdzisława Wąsa, choć wcale nie imponujące skutecznością, doprowadziły do remisu 16:16, po czym wyszły na prowadzenie. Jeszcze 5 minut przed końcem (przy stanie 20:22) mogło się wydawać, że kielczanki wrócą z kompletem punktów. Niestety koszalinianki zachowały zimną krew do ostatnich sekund spotkania, co zaowocowało podziałem punktów.
To już drugi remis KSS-u w tym sezonie. Oba padły w spotkaniach z Politechniką Koszalińską. Dzięki wywalczonemu punktowi „Tygrysice” zagwarantowały sobie miejsce w najlepszej ósemce PGNiG Superligi Kobiet.
AZS Politechnika Koszalin - KSS Kielce 23:23 (11:10)
AZS Politechnika: Shyverska, Morawiec - Kobyłecka 3, Olek 2, Bilenia 4, Dworaczyk 8, Muchocka 4, Chmiel 2, Błaszczyk, Matuszczyk.
KSS Kielce: Muszioł, Kozieł - Pokrzywka, Lalewicz 3, Piechnik 4, Młynarska, Młynarczyk, Kot, Drabik 4, Rosińska 2, Skrzyniarz 4, Paszowska 4, Nowak, Agova 2.
źródło: własne/ sportowefakty.pl
fot. Michał Janyst