Do Polkowic po dwa punkty. Bo inaczej być nie może!
Z tego wyjazdu „Tygrysice” muszą wrócić z pełną pulą punktów. Podopieczne Zdzisława Wąsa jadą bowiem w sobotę do Polkowic, gdzie zmierzą się ze zdecydowanym autsajderem PGNiG Superligi kobiet, MKS-em Finepharm. Inny wynik niż zwycięstwo KSS-u będzie ogromną sensacją tegorocznego sezonu.
W zeszłym tygodniu trudno było pokusić się kielczankom o jakiekolwiek „oczka”. Do naszego miasta przyjechały wicemistrzynie Polski, czyli zespół SPR-u Lublin. „Tygrysice” jednak udowodniły, że znajdują się w wysokiej formie, bo przez długi czas toczyły z lubliniankami bardzo zaciętą bitwę. - Mieliśmy bardzo dużo sytuacji sam na sam, gdybyśmy je wykorzystali, to wynik mógłby wyglądać zupełnie inaczej. To Anna Baranowska uratowała wynik SPR-owi, bo obroniła takie piłki, które powinny wylądować w siatce. Okazało się jednak, że była zaporą nie do przebycia dla naszych dziewczyn – mówił po meczu trener naszych szczypiornistek.
W tę sobotę jednak już takiej barykady między słupkami w drużynie rywalek nie będzie. Szczypiornistki z Polkowic bowiem przerósł poziom Superligi, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i przede wszystkim sportowym. MKS w 18 dotychczasowych spotkaniach nie zdołał zdobyć nawet jednego punktu, dlatego zdecydowanie trzyma się dna tabeli ligi. Zatrważający jest też bilans bramek polkowiczanek, bo do tej pory rzuciły tylko 369 goli, a straciły ich aż 661!
To pokazuje, że „Tygrysice” są zdecydowanymi faworytkami sobotniego meczu. Jeśli bowiem zagrają na swoim poziomie, to gospodynie nie będą w stanie przeciwstawić się sile kieleckiego zespołu. Dlatego nie można sobie pozwolić na zlekceważenie rywalek, które na pewno będą liczyły na pierwsze przełamanie.
Niestety w Polkowicach zabraknie Marzeny Paszowskiej, która w starciu z SPR-em Lublin doznała kontuzji kolana. Jest to olbrzymia strata KSS-u, ale w rywalizacji z Finepharmem kielczanki powinny poradzić sobie bez swojej podstawowej skrzydłowej.
Początek meczu pomiędzy MKS Finepharm Polkowice a KSS-em Kielce w sobotę o godzinie 16.
fot. Michał Janyst