Cracovia kończy passę koszykarzy Politechniki. W niedzielę mecz z Gorlicami
Nie udało się koszykarzom AZS-u Politechniki Świętokrzyskiej odnieść siódmego zwycięstwa z rzędu. Kielczaniew Krakowie ulegli Cracovii 52:60. Była to pierwsza porażka „akademików” w rozgrywkach. Szansa na rehabilitację już w niedzielę, gdy o 17.30 we własnej hali podejmą MKS Gorlice.
To był prawdziwy mecz na szczycie trzecioligowych rozgrywek, a przy tym politechniczne derby, bowiem Cracovia niedawno połączyła się z drużyną Politechniki Krakowskiej. Spotkał się dotychczas niepokonany lider z wiceliderem. W Krakowie od dawna ostrzyli sobie zęby na ten pojedynek. I było to widać od samego początku spotkania – krakowianie wyszli na parkiet niesamowicie zmobilizowani, pamiętając o zasadzie „bij mistrza”. - Walczyli o każdą piłkę, zagrali naprawdę fajny zawody – mówił po meczu trener AZS PŚk, Stanisław Dudzik. Nie można tego niestety powiedzieć o jego podopiecznych, którzy mimo dużych chęci i dobrej gry w obronie, co podkreślał po meczu trener Dudzik – kielczanie stracili tylko 60 punktów, nie mogli przełamać się w ataku. - Naprawdę dawno nie widziałem takiego meczu, żeby grać na tak słabym procencie celności z gry – dodał trener.
Od początku spotkania kielczanie musieli sobie dodatkowo radzić bez pierwszego rozgrywającego Jakuba Strzałki, któremu grę uniemożliwiła kontuzja. - Na pewno brak Kuby odbił się na naszej grze, nagle trzeba było przemeblować ustawienie. Luka była, ale mimo wszystko to nie był powód przegrania tego meczu – tłumaczył trener Dudzik. Cracovia zagrała w innym ustawieniu niż w pierwszym meczu w Kielcach – wzmocniła się dwoma byłymi zawodnikami Siemaszki Piekary. - Ale to nas w żadnym stopniu nie usprawiedliwia, powinniśmy byli wygrać ten mecz. Udawało nam się zniwelować przewagę, ale gdy tylko doszliśmy Cracovię, zaraz znów przytrafiało się kilka nietrafionych rzutów i nagle robiło się osiem punktów przewagi. Nie mogliśmy się przełamać, nawet spod kosza mieliśmy chyba z pięć takich „grzybów” sam na sam z koszem. Takie mecze czasem się zdarzają. Traktujemy tą porażkę jako wypadek przy pracy – zakończył trener kielczan.
Szansa na rehabilitację i złapanie dobrego rytmu już w niedzielę, kiedy to do Kielc przyjedzie zespół MKS Gorlice. Mecz w Hali Sportowej Politechniki Świętokrzyskiej rozpocznie się o godzinie 17.30.
Michał Filarski
Fot. Paula Pióro
Cracovia/Politechnika Kraków - AZS Politechnika Świętokrzyska 60:52 (21:14, 17:16, 14:14, 8:8)
AZS PŚk: Borowicki 14, Rzońca 10, Jastrząb 9, Trześniewski 8, Sikora 7, Głębicki 2, Kowalski 2, M.Strzałka, Foltyn, Osuch, Wytrych.