Europy już nie podbiją, ale Wrocław stoi otworem
Bardzo krótka okazała się przygoda „Tygrysic” w Challenge Cup. Podopiecznym Zdzisława Wąsa pozostała więc rywalizacja na rodzimym podwórku. Pierwszym sposobem na zmazanie plamy w europejskich pucharach będzie mecz z AZS-em AWF Wrocław, z którym kielczanki zmierzą się w niedzielę.
Miały być trzy pewne wygrane i awans do trzeciej rundy Challenge Cup. Już jednak po debiutanckim meczu w europejskich pucharach w bośniackim Mostarze „Tygrysice” przekonały się, że międzynarodowe rozgrywki nie są takie łatwe i przyjemne, jak na początku mogły się wydawać. Niespodziewana porażka ze Zrinjskim Mostar postawiła KSS w bardzo trudnej sytuacji. Wprawdzie następnego dnia nasze szczypiornistki zdecydowanie rozprawiły się z Białorusinkami ze HC Druts, ale w decydującej rywalizacji musiały zmierzyć się z faworytkami całego turnieju, Sokolem Pisek. I niestety nie udało się naszemu klubowi przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.
„Tygrysice” więc ze skulonym ogonem musiały wracać do Kielc. Jak jednak wiadomo, koty zawsze spadają na cztery łapy i to nasze zawodniczki będą chciały udowodnić w Superlidze. Odpoczynku po trudnym weekendzie i wyczerpującej podróży z Bośni nie było zbyt wiele. Może to jednak i lepiej, bo podopieczne Wąsa szybko mogą na boisku zatrzeć niekorzystne wrażenie z Challenge Cup.
W niedzielę we Wrocławiu na kielczanki będzie czekał miejscowy AZS Akademii Wychowania Fizycznego. Rywal wprawdzie nie jest prosty, ale „Tygrysice” stać na kolejny komplet punktów w lidze. Szczególnie że przed wyjazdem do Bośni kielczanki wygrały z Piotrcovią Piotrków Trybunalski, która wcześniej nie zaznała goryczy porażki w tym sezonie. Wrocławianki natomiast tak dobrym bilansem nie mogą się pochwalić. Jak na razie AZS zaliczył po kolei remis, porażkę i dwie wygrane. Warto jednak dodać, że ostatni mecz „Akademiczki” wygrały z KPR-em w Jeleniej Górze, gdzie przecież nie tak dawno poległ KSS.
Najbliższa rywalizacja zapowiada się więc bardzo ciekawie. Jeśli jednak podopieczne Wąsa zagrają na miarę swoich możliwości, to powinny wyjść zwycięsko z sobotniej potyczki. Kielczanki dodatkowo mają bardzo dobre wspomnienia z tamtego sezonu z wyjazdu do dalekiego Wrocławia. KSS bowiem wygrał wtedy 28:23, co okazało się dużym krokiem „Tygrysic” do późniejszej fazy play-off, w której nasze zawodniczki okazały się rewelacją.
W obozie kieleckim liczą więc na równie dobry występ. A czy i tym razem KSS wróci do Kielc z kompletem punktów, przekonamy się już w niedzielę po godzinie 17.00.
Znany jest już także termin meczu z Zagłębiem Lubin i rywalki kielczanek w Pucharze Polski. „Tygrysice” zmierzą się w nim w Kielcach ze Startem Elbląg. Mecze 1/8 finału krajowego pucharu zaplanowano na 26 października, ale wtedy właśnie KSS zmierzy się u siebie z „Miedziowymi”, które w PP dostały wolny los. Rywalizacja ze Startem natomiast będzie miała miejsce 16 listopada.
Wasze komentarze