Odwieczna wojna płci. KSS dał radę!
Nie często zdarza się na, aby w piłce ręcznej na parkiecie mierzyły się ze sobą zespoły kobiet i mężczyzn. Na naszych oczach jednak działy się rzeczy, których nie obejrzymy w zwykłych potyczkach ligowych. Oto KSS Kielce w czasie przygotowań do nowego sezonu rzucił rękawice reprezentacji mężczyzn województwa świętokrzyskiego do lat 16.
Jak to zwykle bywa w okresie przygotowawczym, nudne treningi siłowe trzeba od czasu do czasu przerwać meczem kontrolnym. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że podopieczne Zdzisława Wąsa w środę miały przeciwnika bardzo wyjątkowego. – Trzeba przyznać, że nie zdarza to nam się często, ale dzisiaj graliśmy z chłopcami. Jest to kadra województwa świętokrzyskiego do lat 16 trenowana przez Tomasza Olesińskiego. Przygotowują się oni do olimpiady młodzieży, która odbędzie się już za 10 dni, także to już u nich końcówka okresu przedsezonowego – wyjaśnił trener „Tygrysic”.
Na początku więc trenerzy postanowili nieco ułatwić zadanie przedstawicielkom „słabszej” płci, bo zespoły zamieniły się bramkarzami. I tak Iwona Muszioł oraz powracająca po ciężkiej kontuzji Małgorzata Kawka miały przyjemność współpracować z męską defensywą. – Nie ma co ukrywać, że chłopaki dysponują o wiele mocniejszym rzutem, dlatego dla bramkarek byłoby to dużym wyzwaniem. Także my w obronie mieliśmy bardzo trudne zadanie do wykonania, bo zderzyć się z takim rywalem, to wcale nie jest nic przyjemnego. Z tymi samymi chłopakami jednak grałyśmy już rok temu, dlatego oni także traktowali nas nieco inaczej. Grali fair, a jak tylko doszło do ostrzejszego starcia, to od razu przepraszali – powiedziała świeżo po meczu Aleksandra Pokrzywka.
Choć na parkiecie widoczna była różnica w sile, to na tablicy wyników rezultat o dziwo był bardzo korzystny dla „Tygrysic”. Zaczęło się wręcz wyśmienicie, bo kielczanki potrafiły wyjść na prowadzenie 2:0! – Marta wykonaj tego karnego za mnie, bo mnie prawie rękę urwało przy tym starciu – żartowała Ola Pokrzywka do Marty Rosińskiej, która z łatwością podwyższyła prowadzenie na 3:0.
Potem do głosu zaczęli dochodzić także chłopcy, którzy swoich szans upatrywali przede wszystkim w mocnych rzutach z drugiej linii. – Czasami było naprawdę strach blokować takie bomby – śmiała się Pokrzywka. Bronią „Tygrysic” natomiast była niezwykła zwinność. – Staraliśmy się ich rozpracować kombinacyjnymi oraz indywidualnymi akcjami – dodała rozgrywająca. I trzeba przyznać, że niektóre próby kielczanek były imponujące. – Chłopaki! Jedna malutka dziewczynka ograła trzech z was! Tak nie może być! – denerwował się szkoleniowiec reprezentacji województwa, który notabene sędziował niezwykłe spotkanie.
Sparing podzielony był na cztery części, a w ostatnich dwóch bramkarki „Tygrysic” musiały już sobie radzić z rzutami chłopców. Nie zmieniło, to jednak przebiegu całego spotkania, gdyż wynik cały czas oscylował w okolicach remisu. Nie brakowało też zabawnych sytuacji, kiedy Iwona Muszioł ambitnie chciała zatrzymać kontrę reprezentantów województwa. – Myślałam, że zdążę wybić rękami – żaliła się golkiperka KSS-u, która jednak dotknęła piłkę nogą za polem bramkowym. – No to co panie trenerze? Ląduje na ławce kar? – zapytał sędziujący Olesiński. Trener Wąs z uśmiechem wzruszył ramionami, a za koleżanką wstawiły się pozostałe„Tygrysice”: – Gramy dalej panie sędzio! I jak tu nie usłuchać kobiety :)
Wasze komentarze