UMKS walczy z Radomiem. Przegrać tego meczu nie można
Jak nie teraz to kiedy? To pytanie zadają sobie koszykarze UMKS-u. Podopieczni Rafała Gila w tym roku nie wygrali jeszcze meczu poza własną halą, lecz w sobotę ma się to wreszcie zmienić. – W Radomiu walczymy tylko o zwycięstwo – mówi Gil. – Jesteśmy bardzo umotywowani na ten mecz – dodaje.
Z czego wynika takie nastawienie kieleckich koszykarzy? – Chcemy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie, aby nie denerwować się do końca – zdradza szkoleniowiec UMKS-u. Zwycięstwo z Politechniką bardzo przybliżyłoby kielczan do realizacji tego celu. To jednak nie jedyna motywacja. – Czas wreszcie wygrać na wyjeździe – mówi Gil. Trudno się z nim nie zgodzić, bowiem UMKS ostatni raz poza własną halą wygrał 18 grudnia, czyli jeszcze w poprzednim roku, z Cracovią.
Po pięciu wyjazdowych porażkach z rzędu, teraz szanse na zwycięstwo są wyjątkowo duże. Politechnika w tabeli grupy C rozgrywek 2. ligi zajmuje dopiero 13., czwarte od końca, miejsce. Nie tylko niska pozycja radomian w tabeli karze szukać faworyta sobotniej potyczki w zespole z Kielc. – Nie ma co ukrywać – drużyna Politechniki straciła na sile w ostatnich tygodniach. Klub przeżywa problemy organizacyjne, odeszło stamtąd kilku czołowych zawodników, przez co powinno być nam nieco łatwiej – mówi Gil.
– Mimo wszystko musimy na ich uważać. Radom to drużyna z charakterem, która walczy do samego końca. Nie można się spodziewać tego, że nasi rywale oddadzą w tym meczu punkty za darmo. To będzie raczej wyrównany pojedynek. Mimo ubytków kadrowych, jest tam jeszcze kilku wartościowych zawodników. Mam tu na myśli chociażby Rafała Motyla, czy też Michała Szczytyńskiego – dodaje Gil.
Szkoleniowiec UMKS-u nie bez przypadku wymienia właśnie tę dwójkę. Po odejściu z klubu lidera „Akademików”, Grzegorza Zadęckiego, to właśnie na ich barkach spoczywa odpowiedzialność za grę zespołu. Z zadania tego obaj wywiązują się jednak dosyć średnio. Politechnika przegrała sześć ostatnich meczów ligowych. W ostatniej kolejce radomianie ulegli u siebie outsiderowi ligi, Cracovii (to było dopiero drugie zwycięstwo krakowian w tym sezonie). W ten sposób zespół stał się jednym z głównych kandydatów do spadku.
Gil nie patrzy jednak na rywali. – Skupiamy się na sobie. Tydzień temu – przed meczem z Jaworznem – dużo uwagi poświęcaliśmy rozpracowywaniu rywali, teraz jest jednak inaczej. W ostatnich dniach sporo biegaliśmy, ćwiczyliśmy defensywę, ofensywę oraz przejście z ataku do obrony. Mam nadzieję, że w trakcie sobotniego meczu będziemy mogli wykorzystać tę naukę w praktyce – mówi opiekun UMKS-u.
Do jego dyspozycji w Radomiu powinni być wszyscy zawodnicy. Nikt nie narzeka na żadne urazy. – Na treningach aż nie mogę się napatrzeć na to jak szeroką mam kadrę – śmieje się opiekun UMKS-u. – Już dawno nie było tak, żeby wszyscy byli zdrowi i gotowi do gry – dodaje po chwili już na poważnie. Początek sobotniego meczu w Radomiu o godzinie 17.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze