Busz pomoże ugasić Znicz?
Z wiceliderem drugiej ligi grupy C, Zniczem Jarosław przyjdzie się zmierzyć w niedzielę na wyjeździe koszykarzom UMKS-u Kielce. O optymizm ciężko, bo gospodarze są murowanym faworytem tego spotkania i jednym z głównych kandydatów do awansu.
Znicz do lidera, MOSiR-u Krosno traci raptem dwa punkty i ma aż dziesięć punktów przewagi nad UMKS-em. Nie powinno to jednak dziwić, w końcu klub z Jarosławia jeszcze kilka miesięcy temu grał w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki. Niestety z przyczyn finansowych zespół Znicza został wycofany z rozgrywek PLK, a ponieważ władze PZKosz nie znalazły dla niego miejsca na zapleczu ekstraklasy, wystartował w II lidze.
Jarosławianie w tym sezonie przegrali tylko trzy razy, w tym dwukrotnie z liderem z Krosna oraz raz u siebie z HK Bank Spółdzielczy Żory. To zespół, który dobrze gra w obronie i nie pozwala swoim rywalom rozwinąć skrzydeł. Często zmniejsza to siłę napędową Znicza w ataku, ale to co najważniejsze – zwycięstwa i punkty – pozostaje po ich stronie. UMKS już się o tym przekonał, choć akurat wynik spotkania z Kielc był jednym z wyższych rezultatów Znicza w tym sezonie. Goście wygrali w hali przy ul. Żytniej 91:79.
Kielczanie nie mogą być w dobrych humorach, w środę przegrali u siebie z Wisłą Kraków. Choć na boisku prawdziwe harce wyczyniali sędziowie, to nie ulega wątpliwości, że gospodarze zagrali nie najlepiej. - Zagraliśmy źle, zwłaszcza w obronie. W tym elemencie popełniliśmy bardzo dużo błędów. Musimy wziąć się w garść, bo walka o utrzymanie w lidze wcale nie będzie łatwa – mówi trener Rafał Gil.
Powodem do optymizmu szkoleniowca kieleckiej drużyny jest to, że w Jarosławiu będzie miał do dyspozycji Pawła Bacika, Krzysztofa Dziurę oraz Artura Buszę, który wyleczył już groźny uraz i po dłuższej przerwie jest zdolny do gry.
Początek meczu Znicza z UMKS-em o godz. 17.
Wasze komentarze