To musi być wygrana! KSS jedzie do Tczewa
Jeśli nie tam, to gdzie? KSS ma szansę przełamać fatalną passę spotkań wyjazdowych bez zwycięstwa. „Tygrysice” udają się do Tczewa, gdzie czeka na nich zdecydowany autsajder Superligi, MKS Sambor. Inny wynik niż wygrana podopiecznych Zdzisława Wąsa będzie dużą niespodzianką.
Wprawdzie kielczanki już ponad tydzień temu cieszyły się z pierwszych wyjazdowych punktów, ale... To walkower, zwycięstwo było im przyznane z powodu rozwiązania ekstraklasowej drużyny Zgody Ruda Śląska. „Oczka” zdobyte na dramacie ślązaczek mogą mieć niebagatelny wpływ na losy naszych szczypiornistek. Dzięki walkowerowi „Tygrysice” uzyskały trzy punkty przewagi nad kolejnym w tabeli AZS-em Wrocław i umocniły się na bezpiecznym ósmym miejscu.
KSS jednak nie tylko tak wykorzystał upadek Zgody. Do Kielc w trybie natychmiastowym sprowadzono Marzenę Paszowską na pozycję lewej skrzydłowej, która jak do tej pory nie była najlepiej obsadzona w naszej ekipie. Wzmocniono także rywalizację na bramce, gdzie po kontuzji Małgorzaty Kawki rządziła Paulina Kozieł. Nową golkiperką „Tygrysic” została Iwona Muszioł.
Już z tymi zawodniczkami kielczanki wyruszą do odległego Tczewa. Prawie siedmiogodzinna (ponad 460 kilometrów do pokonania) podróż na pewno nieco zmęczy „Tygrysice”. Mimo tego faktu nasze szczypiornistki powinny na Pomorzu bez problemu uzyskać komplet „oczek”. Sambor bowiem do tej pory nawet na własnym parkiecie nie zdołał zdobyć ani jednego punktu. Kielczanki do tego doskonale pamiętają rywalizację z Samborem w pierwszej rundzie. Wtedy podopieczne Wąsa rozbiły w pył przeciwniczki aż 41:24, osiągając najwyższy wynik w historii klubu.
Niestety pod dużym znakiem zapytania stoją występy dwóch podstawowych zawodniczek KSS-u. W tygodniu z zapaleniem oskrzeli zmagała się Katarzyna Grabarczyk. Na problemy z kręgosłupem narzekała natomiast Katarzyna Stradomska.
Rywalizacja między MKS-em Sambor Tczew a KSS-em Kielce rozpocznie się w niedzielę godzinie 17.
Wasze komentarze